› ROZGRYWKI
› INSTYTUCJE
› ARTYKUŁY

galeria zdjęć

wszystkie ›

Najlepsza zawodniczka Startu w sezonie 2016/17

Oddaj głos na najlepszą według Ciebie zawodniczkę mijającego sezonu w Starcie Elbląg.

Zadośćuczynienie Olimpii. Wygrana z Wissą Szczuczyn 4:2 (foto + wideo)

› piłka nożna ponad rok temu    16.04.2016
Maciej Markowski
komentarzy 1 ocen 2 / 100%
A A A
54 zdjęćZadośćuczynienie Olimpii. Wygrana z Wissą Szczuczyn 4:2 (foto + wideo) fot. Bartłomiej Ryś

To było doprawdy dziwne 90 minut przy Agrykola 8. Olimpia Elbląg podejmowała dzisiaj u siebie potrafiący ukąsić zespół Wissy Szczuczyn, który walczy o każdy cenny punkt, aby wygrzebać się ze strefy spadkowej. Żółto-biało-niebiescy obronili 3 punkty po wygranej 4 do 2, lecz wydarzenia mogły potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie skuteczność najlepszego napastnika Olimpii - i nota bene całej ligi - Pawła Piceluka, który ustrzelił w tym spotkaniu hat-tricka. Dzięki wygranej piłkarze trenera Borosa odpokutowali za zeszłotygodniową porażkę w Morągu z Huraganem i wciąż utrzymują 4-punktową przewagę nad wiceliderem.

Gracze ze Szczuczyna przyjechali do Elbląga pozbawieni jakichkolwiek kompleksów. Ich sytuacja w tabeli grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej i panoszące się nad klubem widmo degradacji, wymusiło na nich grę w otwarte karty z liderem o pełną pulę. Ekipa gospodarzy natomiast szukała sposobu na zmazanie plam ostatnich niepowodzeń, za które trzeba uznać remis u siebie z GKS-em Wikielec 2:2 oraz przegraną - w pełni zasłużoną - z wiceliderem III ligi, który wyrasta na najgroźniejszego konkurenta w walce o miejsce premiowane barażem o II ligę, czyli Kaczkanem Huraganem Morąg w ich twierdzy 1 do 3. Obie "jedenastki" potrzebowały przełamania impasu i ponownego nadania odpowiedniego kierunku swoim poczynaniom w lidze.

Zaczęło się obiecująco. W zasadzie pierwszy poważny atak żółto-biało-niebieskich zakończył się powodzeniem. W środku boiska elblążanie szybko wymienili dwa podania bez przyjęcia i z głębi pola wypuścili prostopadłym zagraniem na wolną przestrzeń Antona Kolosova, który spojrzał, czy ma obok siebie lepiej ustawionego partnera i dostrzegł wbiegającego w pole bramkowe Pawła Piceluka, który płaskie dośrodkowanie zamienił, przy odrobinie szczęścia, na otwierającego gola. Przeciwnicy nie podłamali się takim obrotem sprawy i w odwecie aż dwukrotnie blisko byli doprowadzenia do remisu po 1, ale za każdym razem na drodze strzału stawał słupek. 30 minuta potwierdziła obiegowe powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i swoje drugie trafienie zanotował Piceluk. Napastnik zawalczył w polu karnym przyjezdnych o dość przypadkową piłkę zagraną przez Łukasza Pietronia i po przyjęciu futbolówki, przełożył sobie ją z prawej nogi na lewą i nie dał szans na interwencję Dziedzicowi. Było 2 do 0 i zupełnie przyzwoita gra. Humor elblążanie popsuli sobie sami tuż przed zejściem do szatni. Opadająca z wysoka piłka odbiła się od podłoża i wylądowała na ręce obrońcy Olimpii. Sędzia nie miał innego wyboru, jak podyktować rzut karny dla gości. Mierzonym strzałem w środek bramki dzieła dokończył Radosław Guzowski i jeszcze przed zmianą stron Wissa odrobiła połowę strat.

Drugie 45 minut zaczęło się od déjà vu pod bramką Olimpii. Zbyt dużo wolnego miejsca zostawiła defensywa gospodarzy na prawym skrzydle, skąd w pole karne pofrunęła centra. Niestety dla zawodników z Agrykola raz jeszcze piłka uderzyła w rękę jednego z obrońców i 11 metrów przed Kacprem Tułowieckim ustawił się do strzału Michał Poduch, który powtórzył wyczyn swojego kolegi z zespołu i pewnie pokonał bezradnego golkipera ZKS-u. Na stadionie zapanowała konsternacja, a kibice nie żałowali cierpkich słów swoim pupilom. Wissa przez kolejne minuty przyjmowała akcje elblążan na własnej połowie i czyniła to z dużą pewnością, nie patyczkując się w bardziej niebezpiecznych sytuacjach. Długo taka taktyka się sprawdzała, ale chwila nieuwagi wkradła się w poczynania bramkarza Wissy, który ewidentnie zawinił przy stracie gola w 74 minucie. Jakub Bojas wykorzystał zamieszanie na 7-8 metrze przed bramką i głową starał się uderzyć precyzyjnie obok wysuniętego golkipera. Zamiast silnego strzału wyszedł atakującemu Olimpii delikatny lob za plecy Dziedzica, który nie zdążył wycofać się i po błędzie na przedpolu, musiał wyciągać piłkę z siatki. Szansę na dobicie rywala miał 5 minut później Dawid Kubowicz, ale jego uderzenie z rzutu karnego najpierw sparował bramkarz, a przy dobitce obrońca gospodarzy przesadził z siłą i posłał piłkę prosto na poprzeczkę. Zawodnicy Wissy myśleli, że najgorsze mają już za sobą, ale nie dali rady dobiec do linii środkowej, a ponownie w posiadaniu piłki byli elblążanie, którzy w końcu postawili kropkę nad "i" i zwiększyli dorobek bramkowy do 4. Swojego trzeciego gola zaliczył Piceluk, który w odpowiednim czasie i miejscu dostawił nogę do zagrania Kolosova i Olimpia zyskała 2 bramki zapasu, których już nie roztrwoniła. Dzięki temu jakże ważnemu zwycięstwu, piłkarze Adama Borosa zachowali 4 oczka przewagi nad Huraganem Morąg.

Olimpia Elbląg - Wissa Szczuczyn  4:2 [2:1]

1:0 Piceluk (10 min.)

2:0 Piceluk (30 min.)

2:1 Guzowski (45+ min.; rzut karny)

2:2 Poduch (55 min.; rzut karny)

3:2 Bojas (74 min.)

4:2 Piceluk (80 min.)

Olimpia: Tułowiecki, Koza, Kubowicz, Iwanowski, Maciążek, Michał Pietroń (Ressel), Sokołowski, Łukasz Pietroń (Szuprytowski), Kolosov (Bartkowski), Bojas, Piceluk.

Trener: Adam Boros.

W następnej kolejce ligowej czeka Olimpię trudny wyjazd do Nowego Miasta Lubawskiego na mecz z Drwęcą. Spotkanie odbędzie się 23 kwietnia o godzinie 16:00. Będzie to 26 kolejka III ligi.

 

ilość zdjęć 54 dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 1

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 1
    BRAK SŁÓW
Komentarze (1)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Twój nick
ponad rok temu ocena: 20%  1
Cieszą tylko : zwycięstwo i zdobyte punkty. Optymizmem nie nastraja styl w jakim wygrana została osiągnięta, do czego od jakiegoś czasu mogliśmy się przyzwyczaić ! Tempa nie zwalnia drużyna z Morąga która jak na razie w wiosennej rundzie rozgrywkowej odniosła komplet zwycięstw i jeżeli nie przestraszy się tego że może zostać zwycięzcą grupy podlasko – warmińsko mazurskiej, to ogra nas podobnie jak to zrobiła zambrowska Olimpia w ubiegłym sezonie, obecnie całkiem nieźle radząca sobie po wywalczeniu awansu w rozgrywkach II ligi ! Z Olimpią dzieje się coś niedobrego, i jeżeli działacze wraz z szkoleniowcami nie poradzą sobie z rozwiązaniem tego problemu to na finiszu znów będziemy oglądać plecy rywali. Przyglądając się składom drużyn to grupę powinniśmy wygrać w cuglach ! A tak nie jest ! ! !
odpowiedz oceń komentarz 1 4
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.