fot. Bartłomiej Ryś
Czy dla obcokrajowca polska liga jest atrakcyjna? Do Ekstraklasy trafiają przeróżni zawodnicy z najbardziej odległych krajów na świecie. Niektórzy stają się gwiazdami, inni solidnymi graczami, a o pozostałych czytamy tylko w piłkarskich annałach. Większość z nich, niezależnie jakim poziomem dysponują, znajduje swoją przystań w elicie naszej piłki. Tym bardziej pozostaje pytanie, czym wyróżniają się gracze z zagranicy, którzy muszą występować w niższych klasach. Trochę odpowiedzi uzyskaliśmy w Elblągu.
Odkąd przyjechał zaciąg, w największej części z Hiszpanii, zastanawialiśmy się, czy w klubie zajdą pozytywne zmiany. Czy będzie to zespół, który zachwyci, nie przyniesie wstydu, czy zaprezentuje radosny futbol, bez przełożenia na wynik? Mieliśmy tutaj powiew profesjonalizmu z Półwyspu Iberyjskiego, który miał przełożyć się na skuteczną kampanię o utrzymanie. Mimo, że presji oficjalnie nie było to wydaje się, że istniała chęć zajęcia bezpiecznego miejsca w lidze.
Dla sprowadzonych graczy z innych państw sprawa była jasna. Tutaj chodziło by się wypromować. Nazwa klubu, miejsce w lidze, kraj. To wszystko nie miało znaczenia. Rzucali to, co dotychczas mieli i wyruszali w świat. Zapytani o pikę w Polsce mówili o Robercie Lewandowskim, znali najlepsze kluby w tym inny hiszpański projekt Piast Gliwice. Trener Jesus Vicente Gimenez wyjechał z Madrytu gdzie zna się ze szkoleniowcami zespołów Królewskich. Piłkarze z III i IV ligi w tym kraju oraz inni będący w kręgu Grupy DERS zostali ściągnięci ze swych często prowincjonalnych zespołów.
Trudno jednoznacznie powiedzieć czy grupa menedżerska z Hiszpanii chce na tym zarobić. Klarowne jest to, że po zakończeniu sezonu, który prawdopodobnie zakończy się degradacją, zespół znajdzie się w III lidze. Tam zainteresowanie jest nieporównywalnie mniejsze jak w poprzedniej klasie. Więc pozostaje kwestia co dalej? Klub nie posiada szerokiej kadry zawodników z Polski. Dawniej udawało się jeszcze zakontraktować byłych graczy z okolicznych klubów. Teraz, gdy odejdą prawdopodobnie wszyscy z Hiszpanii, zostanie garstka Polaków i kilku Japończyków. Nie wiadomo czy będą grać w III lidze. Co zrobi Grupa? Tu również jest znak zapytania. Są na dodatek fakty, że PZPN wprowadza limity na zawodników z poza Unii Europejskiej. W następnym sezonie w Pucharze Polski będzie mogło występować tylko dwóch zawodników z poza Unii. W 2015/2016 w lidze już jeden w składzie.
Dla Hiszpanów i całego zagranicznego zespołu sytuacja będzie oczywista. Wolą grać w niższych ligach, ale u siebie. Niektórzy jak Alfredo Zapata będą liczyć na transfer do silniejszego klubu w Polsce. Napastnik zdobył w Concordii w kilkunastu spotkaniach 14 bramek. Niezła średnia jak na przybysza z niższych lig w Hiszpanii. Ma 26 lat i właśnie pokazał się szerszej widowni. To dla niego szansa na dostanie niezłego kontraktu. A przecież dobry napastnik jest obecnie w cenie na rynku. Mimo, że jego warunki fizyczne są przeciętne to potrafi rywalizować z silniejszymi graczami. To typowy lis pola karnego. Pracuje dla zespołu. Byłby na dodatek do wzięcia za darmo w związku z tym, że jego kontrakt najprawdopodobniej skończy się po tym sezonie.
To szansa dla wielu klubów. Podczas derbów z Olimpią miały obserwować go znane zespoły GKS Bełchatów czy Widzew Łódź. Zainteresowanie tym projektem jest, co wiąże się nie tylko z obcokrajowcami, którzy mieli skupić się tylko na grze w piłkę. Jednak zaczyna im przeszkadzać coraz więcej spraw. Od początku trener Gimenez mówił, że trzeba poprawić organizację w klubie. Gdy już sprawa utrzymania jest odległa publicznie zaczął narzekać. I to nie w stylu polskich trenerów, gdzie padają głosy krytyki między wierszami następnych zdań. Mówił prosto w twarz, bez ogródek, że kilka spraw mu nie odpowiada. Sugerował, że problemy z zespołem są pozostawione przez klub. A co mógł mieć na myśli?
Concordia pojechała na wyjazdowe spotkanie ze Stalą Mielec. Potem w krótkim odstępie czasu musiała grać ze Zniczem Pruszków. Efekty tego było widać nie tylko w tamtym spotykaniu. Zespół czuje trudy sezonu. Zawodnicy są kontuzjowani. Trener mówił, że brakuje wzmocnień. Czyżby następny szkoleniowiec rozstawał się znów w kiepskiej atmosferze? Do tego dochodzą sygnały, że są problemy finansowe. Czy obcokrajowcy grają wciąż za darmo? Tego nikt oficjalnie nie powiedział. Ale skoro trudno powiedzieć, o co chodzi to mogą nasuwać się odpowiednie wnioski.
Concordia pozbyła się prawie wszystkich piłkarzy, którzy od momentu awansu byli w klubie z Krakusa. Nie ma nawet ludzi, którzy mogliby znów namówić okolicznych graczy do występów w III ligowym klubie. Dotychczasowi znani w środowisku trenerzy rozstali się z Concordią w niemiłej atmosferze. Działania służące budowaniu, co rundę nowego zespołu, mogą się przełożyć na to, że w Concordii będą problemy z obsadą zespołu, który będzie chciał znów awansować w III lidze.