› siatkówka |
ponad rok temu
15.12.2014 Michał Libuda komentarzy 1 ocen 17 / 94% |
A A A |
Zależało nam na tej rozmowie. Z prostego względu – Tomasz Woźny to jeden z najskuteczniejszych działaczy sportowych w Polsce. Jego sukcesy na polu organizacyjnym mówią same za siebie. Mieliśmy tego przykład podczas niedawnych Mistrzostw Świata w Siatkówce na Siedząco Kobiet i Mężczyzn w Centrum Sportowo Biznesowym. Ten rok był udany dla klubu, ale prezes nadal musi walczyć o promocję sportu niepełnosprawnych, tak ignorowanego przez główne polskie media. W naszej rozmowie Tomasz Woźny opowie na temat współpracy z Brazylijczykami, Igrzyskach w Polsce oraz drugim Mundialu w… Sztutowie. Zapraszamy!
Zorganizowanie Mistrzostw w Elblągu to jeden z etapów promocji sportu niepełnosprawnych
Od jakiegoś czasu myślimy, by poprzez nasze działania, promować sport niepełnosprawnych w trochę szerszym zakresie. Nie tylko chodzi o wyniki, czy rehabilitację poprzez sport, ale o cały element edukacyjny, integrację środowiska, młodzieży. Można to nazwać edukacją społeczną, nastawioną oczywiście również na nasz region. To leży w naszych możliwościach. Myślę, że turnieje Mistrzostw Europy oraz przede wszystkim Mistrzostwa Świata pokazały, że jest to sport atrakcyjny dla wszystkich. Wszyscy mogą się przy tym dobrze bawić. Przy ME pracowało ponad 200 wolontariuszy natomiast przy MŚ było już ok. 500 wolontariuszy .
Doświadczenie z poprzednich imprez organizowanych przez IKS Atak pomogło?
Tak. Jednak chcieliśmy trochę szerzej wyjść z tą akcją do ludzi, złapać „więcej srok za ogon”. To się udało. Mistrzostwa Europy miały być zrobione na najwyższym, światowym poziomie. To było przetarcie przed Mundialem. Testowaliśmy część hoteli jak Hotel Elbląg. Bardzo szeroka współpraca z władzami miasta, z PWSZ, z Centrum Wolontariatu. To również dzięki tym partnerom te Mistrzostwa miały większy oddźwięk w mieście. Nagradzane były klasy i szkoły, które najczęściej przychodziły na turniej. W tym miejscu chcielibyśmy podziękować wszystkim którzy zaangażowali się w organizację, promocję jak i uczestnictwo w naszej imprezie. Tak naprawdę więcej było pracy przy organizacji dookoła promocji społecznej turnieju niż przy rzeczach stricte związanych ze sportem.
Mówił pan jeszcze podczas Mistrzostw Europy, że odwiedzali was goście z Brazylii, z racji tego, że zorganizują w 2016 roku Igrzyska Olimpijskie. Jakie były ich opinie i na jakie tematy rozmawialiście?
Muszę przyznać, że byli lekko zszokowani. To znaczy oni przyjeżdżają już do nas wiele lat. Byli na poprzednich Mistrzostwach Europy, na Pucharze Świata i na Mistrzostwach Świata już z drużynami. Czyli obserwowali nas od dłuższego czasu. Już na ME w 2009 roku przyglądali się. Wtedy to była najlepsza tego typu impreza na świecie. Podobnie jak następne imprezy. Mają wysoko postawioną poprzeczkę (śmiech). Jednak Olimpiada rządzi się swoimi prawami. Jest tam wielu sponsorów.
Tutaj turniej organizuje klub, a tam cały kraj
Dosłownie, to całkiem inaczej funkcjonuje. Tutaj ten „team spirit” jest inny i ta specyfika organizacji zadziwia wszystkich gości, którzy tu przyjeżdżają, organizujemy to jako jedna wielka rodzina ATAKU, zarówno pracownicy jak i osoby ad hoc współpracujące z klubem. Każdy kto ma chęć, chce pomóc jest mile widziany w organizacji. Chodzi o to by zrobić coś fajnego, niekomercyjnego, oddziałującego na mieszkańców Elbląga.
Jednak Olimpiada posiada w znacznym stopniu elementy komercyjne
Oczywiście, tam pojawiają się bogaci sponsorzy. Trzeba powiedzieć, że koszt Olimpiady jest ogromny. Myślę, że w porównaniu nawet do Igrzysk Paraolimpijskich, Mistrzostwa Świata w Elblągu były najlepszą zorganizowaną tego typu imprezą dla sportowców niepełnosprawnych, tym bardziej, że mieliśmy nawierzchnię olimpijską.
Może się kiedyś przyda w tym konkretnym celu (śmiech)
Możliwe, teraz to ewentualnie do Szczecina, który mógłby współpracować w tym względzie z Berlinem. Jest taka propozycja, ponieważ Niemcy zamierzają zgłosić aplikację na 2024 i część zawodów zorganizowałby Szczecin (decyzja w marcu 2015). W tym kierunku idzie Komitet Olimpijski by Igrzyska nie były aż tak drogie i organizowane nawet w kilku krajach.
Światowe władze sportu niepełnosprawnych sugerowały, że chciałyby znów zagościć w Elblągu?
Tak, nawet grzecznościowo mówiliśmy o tym, z tego względu, że nikt chyba nie jest tak dobrze przygotowany jak my do zorganizowania takiej imprezy. Dostaliśmy ten turniej, bo pojechaliśmy do Stanów Zjednoczonych z całą promocją, nawet Orła wzięliśmy. Tego jeszcze nikt tak nie przygotowywał. Ten sport jest jednak niszowy, chociaż staje się coraz bardziej profesjonalny. Zyskują na tym te bardziej widowiskowe i komercyjne dyscypliny jak hokej czy wyścigi na hand bike’ach, na dodatek można je oglądać w Internecie. Podczas Mistrzostw Świata w Elblągu my też zastosowaliśmy kilka rzeczy jak filmy z dronów, otwarcie Mistrzostw na Starym Mieście przy muzyce świata czy streaming wszystkich meczy w internecie. Materiału jest dużo i zamierzamy zrobić film z tych dużych imprez.
Gdyby nie formuła Mistrzostw na różnych kontynentach to Atak mógłby składać aplikacje na każdy turniej
Tak, ponieważ komitety organizacyjne z reguły nie są przygotowane na taką imprezę. Tu często zależy od tego jak media to postrzegają, władze miasta. Mówią sobie, że to jest jakiś inny sport, a zawody osób niepełnosprawnych trzeba zrobić nawet bardziej profesjonalnie w porównaniu do tradycyjnych imprez. Koszt i zaangażowanie organizacyjne są większe w stosunku do zawodów dla pełnosprawnych sportowców. Do tego dochodzi zaangażowanie na wielu różnych płaszczyznach. Tutaj dochodzimy do clou problemu organizacji imprez dla sportowców niepełnosprawnych. Wracając do ME i MŚ to my jako jedyny klub, a nie federacja podjęliśmy się zorganizowania mistrzostw.
Dostaliście wsparcie od Polskiego Związku Sportowców Niepełnosprawnych?
W zasadzie dostajemy tylko zgodę na zorganizowanie turnieju. Tutaj rola Związku ograniczała się do aprobaty naszej inicjatywy. My wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie to lokalnie zrobić. Związek pomagał finansowo drużynom w przygotowaniach. Ma na to środki z Ministerstwa.
Wybrał się pan jeszcze przed turniejem z delegacją, do ministra sportu, który mówił, że przyjedzie do Elbląga. Okazało się, że nie odwiedził Mistrzostw.
Wówczas z tego co wiem przeszkodziły w tym czasie sprawy polityczne.
To było rozczarowanie, ponieważ nikogo z władz centralnych nie było
Patronat miała pani Anna Komorowska. Trudno powiedzieć dlaczego nie przyjechała na mistrzostwa. Wydaje mi się, że powinna się zjawić na tym turnieju.
Wówczas media ogólnopolskie mogły by przychylniej spojrzeć na wasze zaangażowanie, z racji tak ważnej osoby na Mistrzostwach. Jednak widać było, że poważne telewizje, strony internetowe, gazety wykazywały totalny brak zainteresowania. Irytujące.
To prawda jednak tym bardziej się dziwię takiej sytuacji, ponieważ MŚ były stosunkowo mocno nagłośnione. Było dużo takich newsów puszczanych do mediów. Nie były zainteresowane. Patronat wzięło TVP Sport, więc program tej stacji powinien zawierać dużo informacji z turnieju. Jednak w tym czasie był Mundial piłkarzy nożnych, a to miało również znaczenie dla pokazywania mistrzostw w Elblągu. Taki niepełny był ten patronat. Przeciwieństwem były lokalne media, super pokazujące moim zdaniem przebieg Mistrzostw.
Zgaduję, że pojawiały się myśli – Kurczę , co jeszcze muszę zrobić, by zaczęli o nas mówić?
Zdawałem sobie sprawę, że sport niepełnosprawnych jest odpychany. Już miałem takie rozmowy z mediami, dosyć ostre, przed Paraolimpiadą w Londynie w 2012 roku, wówczas byłem opiekunem dużej grupy. Każdy wziął na siebie jakieś media. Trzeba było szukać własnych kontaktów. Telewizje pokazywały paraolimpiadę jakby na siłę. To irytujące, zwłaszcza, gdy gwiazdy zarabiają niemałe pieniądze, za to, że oceniają w telewizyjnych show podnosząc tabliczkę z czwórką, czy piątką.
Skąd taka różnica w podejściu do sportu niepełnosprawnych, w porównaniu do zagranicy, gdzie transmituje się Igrzyska Paraolimpijskie?
Nasze społeczeństwo szybciej dorosło jak nasze władze i media. Trzeba osiągnąć duży sukces, by zaczęto mówić o niszowej dyscyplinie. Staramy się to zmienić tutaj regionalnie, od czegoś trzeba zacząć.
Czy polscy zawodnicy po tych mistrzostwach otrzymali stypendia, czy ich sytuacja się zmieniła?
Sport niepełnosprawnych za granicą ma czasem charakter zawodowy. Przykład Bośni i Hercegowiny, Iranu czy Rosji. Tam zawodnicy otrzymują gratyfikacje w postaci nawet kilku tysięcy euro na miesiąc. W Polsce wielu zawodników mieszka w różnych częściach kraju, więc trudniej zorganizować system szkoleniowy. Po mistrzostwach zrobiliśmy międzynarodowe Mistrzostwa Polski, ponad połowa klubów nie przyjechała ze względów finansowych.
Teraz zamierzacie zorganizować kolejną imprezę, o światowej randze. Niesamowite
W 2015 roku planujemy zrobić Mistrzostwa Świata w siatkówce plażowej na siedząco i stojąco w Sztutowie. Tego jeszcze nikt się nie podejmował, więc byłby to pierwszy taki turniej w historii. Mieliśmy być w listopadzie w Adelaidzie w Australii, gdzie miał się odbyć podobny turniej jednak tam gospodarz nie zdołał tego zrobić, ponieważ nie miał odpowiednich środków finansowych. Dotychczas zorganizowano Puchar Świata w tej dyscyplinie w Malezji w 2011 roku (który nasza drużyna wygrała). My zgłosiliśmy chęć organizacji tego turnieju. Mieliśmy kilka pomysłów, gdzie to zrobić. W Elblągu myśleliśmy o basenie, na dodatek o Kadynach, Starych Jabłonkach, czy Krynicy Morskiej. Jednak dojazd na Mierzeję Wiślaną byłby trudny. Dlatego wybraliśmy Sztutowo z uwagi na możliwą dużą ilość kibiców na plaży w lipcu. Rozmawialiśmy z wójtem, oraz Marszałkiem Województwa Pomorskiego, który wyraził zainteresowanie, więc musimy teraz zadbać o uczestników. Mistrzostwa zaplanowane są na około 40 drużyn (w siatkówce plażowej na siedząco kobiet i mężczyzn oraz męskiej na stojąco).
Będą to spotkania na plaży?
Tak, w siatkówce na siedząco na specjalnej macie, ponieważ zawodnikom piasek by za bardzo przeszkadzał. Zarówno w siedzącej jak i w stojącej siatkówce plażowej gra trzech siatkarzy w każdej drużynie. W plażówce na stojąco mamy drużynę reprezentującą ATAK, która wygrywa od ośmiu lat w różnych turniejach międzynarodowych na całym świecie.
Czy Elbląg na tym skorzysta?
Zamierzamy promować miasto na tym turnieju. Będę rozmawiał o tym z władzami Elbląga.
Byłoby miło, gdyby klub został doceniony za Mistrzostwa
Dostawaliśmy nagrodę w tamtym roku za Mistrzostwa Europy. Teraz nie wiem czy są podobne inicjatywy. Byli u nas przedstawiciele PZPS, byli pod wrażeniem turnieju. Zostaliśmy przez nich odznaczeni.
Jest pan zadowolony z pracy klubu w tym roku?
Myślę, że bardzo zadowolony, ponieważ nie spodziewałem się, że wszystko wyjdzie praktycznie bezbłędnie, a przecież w przygotowaniach dużych imprez to się zdarza. Obawiałem się zakończenia mistrzostw w Galerii El, gdzie zrobiliśmy imprezę na 1000 uczestników. To jednak wszystkim się bardzo podobało. Praktycznie wszystko zagrało.
Jest pan chyba jedynym człowiekiem w Polsce, który może sobie powiedzieć, że zorganizował dwa Mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Świata.
Haha, rzeczywiście, w ten sposób nie myślałem o tym, chociaż PZPS ma równie dużo imprez tej rangi na swoim koncie.
Komentarze
(1)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
› pokaż według najstarszych |
ponad rok temu | ocena: 69% | 1 |
oceń komentarz 9 4 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |