fot. Bartłomiej Ryś
To była znakomita promocja piłki ręcznej. Siedzący na trybunie prezes Hiszpańskiej Federacji tego sportu mógł zobaczyć jak zespoły Ruchu Chorzów i Startu Elbląg walczyły o zajęcie jak najwyższej pozycji w Superlidze przed fazą pucharową. Gospodynie, mimo aż czterech punktów straty do przeciwniczek, miały nadal szanse na ich wyprzedzenie oraz zajęcie szóstego miejsca. Wygrana ze Startem sprawiła, że są nadal w grze by uniknąć najsilniejszych zespołów.
Start zazwyczaj nie ma problemów z takimi klubami. Potrafi je ogrywać. W zasadzie takie pojawiają się gdy rywalizuje na wyjeździe. Jednak niepokój był skutecznie tłumiony poprzez triumf w Pucharze Polski z MKS Lublin. Okazało się, że tamten zaskakujący rezultat nie był zbyt wiążący. Rywalki z Chorzowa w kluczowych momentach nie popełniały błędów i ograły zespół, który ma za zadanie awansować do czwórki w polskiej lidze.
Przed spotkaniem znany ekspert handballu Wojciech Nowiński powiedział, że zmierzą się zespoły na podobnym poziomie. Trudno o bardziej ujmujący komentarz dotyczący aktualnej dyspozycji Startu. Boisko jednak potwierdziło te słowa. W pierwszej części spotkania trwała wyrównana walka. Obydwa zespoły nie potrafiły przez większość czasu zwiększyć swojej przewagi. W końcówce jednak zaczęły być widoczne błędy w obronie przyjezdnych. Popisowa była szczególnie sytuacja, w której Monika Migała wykorzystała istną, z racji województwa śląskiego, Pustynię Błędowską przed naszą bramką i niepilnowana zdobyła gola. Trener Antonii Parecki był bardzo zdenerwowany. Po pierwszej połowie ani jedna zawodniczka Startu nie podeszła do wywiadu z Polsatem. Wówczas trener zabronił Joannie Wadze.
W następnej odsłonie w naszej bramce pojawiła się Ewa Sielicka. Sprawiła, że Start miał szansę na wygranie tego spotkania. Weszła do bramki za Ewelinę Kędzierską. Sympatyczna bramkarka nie była w najlepszej dyspozycji. Na 19 rzutów obroniła tylko 3 a to daje 15% skutecznych interwencji! Sielicka zaczęła odbijać piłki. To był najlepszy okres Startu w tym spotkaniu. W 37 minucie Kinga Grzyb z rzutu karnego i nasz zespół objął prowadzenie.
Oddzielny akapit specjalnie dla naszej zawodniczki. Zdobyła ona w tym meczu 12 bramek, zostając nieformalną królową Chorzowa na emigracji. Mało tego te liczby wskazują na to, że zagrała swój najlepszy mecz w Starcie odkąd znów jest w tym klubie. Nie zanotowała ani jednej straty, miała tylko jeden niecelny rzut oraz dwa razy przechwyciła piłkę. Szkoda, że ta para poszła w gwizdek.
Chwilę potem Waga zasygnalizował sędziemu, że w nastąpił błąd przy zmianie w składzie Chorzowa. Efekt był taki, że Start grał w podwójnej przewadze. Mimo, że prowadził 18-20 to Ruch zdobył 5 bramek z rzędu. Nie trafiały Katarzyna Kołodziejska, Lidia Żakowska oraz Waga, której rzut trafił w poprzeczkę.
To jednak nie wpłynęło na ambicję Startu, który wywalczył remis w następnych minutach rywalizacji. W 51 minucie zaczęły się nerwy. Sfrustrowany niecelnymi rzutami Kołodziejskiej trener Parecki zdjął tę zawodniczkę z boiska i wpuścił Magdalenę Szopińską. Potem był taki moment, że na tej pozycji grała Aleksandra Jędrzejczyk. Ruch prowadził 29-27.
W 57 minucie pikę straciła Edyta Szymańska a potem Ruch zdobył bramkę. Trener zrugał za to naszą zawodniczkę na ławce. Trudno się dziwić, ponieważ Szymańska była jedną z najsłabszych zawodniczek Startu. Nie zanotowała żadnego udanego rzutu i miała aż trzy straty piłek. Oprócz tego wpuszczona na plac Aleksandra Mielczewska miała tylko jeden rzut i to nieudany. Trener Parecki musiał ją zmienić by walczyć o korzystny rezultat. Na pozycji kołowej dobrze zagrała Hanna Sądej. W obronie zanotowała najwięcej przechwytów. Tylko te szybkie kary sprawiły, że musiała grać ostrożniej.
Kluczowy fragment spotkania. Start nie rzuca bramki przez 5 minut a w tym czasie Ruch trafia i w 59 minucie prowadzi 30-27. Błędy w akcjach ofensywnych sprawiły, że nasz klub nie potrafił zdobyć punktów. W tym spotkaniu nasze zawodniczki praktycznie nie rzucały zza linii 9 metrów. Start w tym momencie jest w niełatwej sytuacji, ponieważ zmierzy się z Zagłębiem i Pogonią.
Ruch Chorzów – Start Elbląg 31-28 (18-16)
Ruch Chorzów: Cieśiółka, Montowska, Krupa - Ważna 10, Migała 5, Piotrkowska 5, Krzymińska 3, Belmas 2, Rodak 2, Pieniowska 2, Masłowska 1, Lesik 1, Jasinowska
Start Elbląg: Kędzierska 15%, Sielicka 37% - Kołodziejska celne rzuty 2/4, Grzyb 12/13, Aleksandrowicz 2/4, Waga 6/9, Sądej 4/4, Żakowska 2/5, Szymańska 0/5, Jędrzejczyk, Mielczewska 0/1, Szopińska
Przejęcia: Sądej 3, Grzyb 2, Żakowska 2, Waga 1, Kołodziejska 1, Mielczewska 1, Jędrzejczyk 1, Straty: Szymańska 3, Jędrzejczyk 1