Start nie zbliżył się do 5 miejsca, porażka z Koszalinem

28 zdjęć fot. Bartłomiej Ryś

Michał Libuda 
 napisz do mnie ‹
moje inne artykuły ‹

Start Elbląg miał we własnej hali spróbować odrobić trzy bramkową stratę z pierwszego spotkania z Koszalinem. Wydawało się, że zapowiadające ambitną postawę zawodniczki będą dominować wykorzystując atut własnego parkietu. Jednak klasa sportowa gości okazała się wystarczająca. Akademiczki pokazały nam miejsce w szeregu w tym sezonie.

Zawodniczki trenera Antoniego Pareckiego mogły nie tylko wywalczyć najlepszą od lat pozycję. Dodatkowo była szansa by zagrać w europejskich pucharach, to znaczy w Challenge Cup. 

Od początku Start mógł dawać nadzieję swoim kibicom na wygraną.  Elblążanki w 9 minucie prowadziły 8-4 a w 12 9-5. Tylko siły tych zespołów prawie się nie różnią, zatem na tablicy po kilku chwilach był remis 9-9. W pierwszej połowie za sprawą skutecznych rzutów udało się objąć prowadzenie 15-14.

W drugiej części do głosu doszły akademiczki uzyskując przewagę kilku trafień. Utrzymywały ją do końca rywalizacji, co praktycznie ustawiło triumf zespołu trenera Reidara Moistada. Nasze zawodniczki znów nie ustrzegły się klasycznych przestojów. Podawały niecelnie, a klub z Koszalina skrzętnie to wykorzystywał. W 50 minucie rywalki wygrywały już 23-19. W końcówce zdołały mimo remisu zdobyć bramkę pieczętującą zdobycie 5 miejsca w lidze.

Start Elbląg - Energa AZS Koszalin 26:27 (15:14)      

Start Elbląg: Kędzierska - Koniuszaniec 6, Jędrzejczyk 5, Aleksandrowicz 5, Wolska 3, Grzyb 3, Cekała 2, Szymańska 1, Klonowska 1, Zoria, Karwecka, Jałoszewska, Waga, Sądej.

AZS Koszalin: Czarna, Borkowska - Kobyłecka 9, Garovic 5, Muchocka 4, Chmiel 4, Matuszczyk 3, Odrowska 1, Lisewska 1, Bilenia, Błaszczyk, Oreszczuk, Koprowska, Nowicka, Winter