Nie ma mocnych na piłkarki Kram Startu Elbląg w rundzie rewanżowej PGNiG Superligi. Drużyna Andrzeja Niewrzawy wzniosła się w końcówce sezonu zasadniczego rozgrywek na wyżyny własnych umiejętności i od przykrej, frustrującej porażki w Elblągu z Zagłębiem, każdego kolejnego przeciwnika odprawia z kwitkiem. Tym razem swoją dominację elblążanki narzuciły w Gdańsku, gdzie rozbiły w drobny pył miejscowy zespół AZS-u Łączpol 35 do 23! Akademiczki po swojej stronie miały tylko jeden argument i był nim występ Adrianny Górnej, która jako jedyna była w stanie wytrzymać tempo narzucone przez Lisewską i spółkę. Elblążanki swoim zwycięstwem nie tylko zapewniły sobie udział w grupie "mistrzowskiej", ale prawdopodobnie pozbawiły tej szansy swoje dzisiejsze przeciwniczki.
Dla gdańszczanek mecz ze Startem był "meczem o być albo nie być" w bieżącym sezonie Superligi. W zasadzie tylko zwycięstwo piłkarek Edyty Majdzińskiej przedłużało ich szanse na wskoczenie do czołowej "szóstki" kosztem któregoś z zespołów. Po 18 kolejkach ligowych akademiczki miały na swoim koncie 21 punktów, a w perspektywie nie tylko spotkanie z elblążankami, ale w następnych tygodniach trójmieskie derby z Vistalem Gdynia oraz kończące pierwszy etap walki o mistrzostwo starcie z Selgrosem Lublin. Dlatego też tak ważne było zdobycie 2 punktów kosztem niemalże pewnych awansu do "górnej szóstki" zawodniczek z Elbląga. Niestety do meczu gospodynie przystąpiły bez swojej liderki, czyli Karoliny Siódmiak i jej brak był zauważalny od samego początku spotkania w hali AWFiS-u.
W zupełnie innych nastrojach do starcia w Gdańsku podchodziły podopieczne Andrzeja Niewrzawy. Ostatnie tygodnie, choć wypełnione po sam sufit meczami (liga, Puchar Polski i Challenge Cup), to w wykonaniu naszych handballistek najlepszy okres gry w tegorocznych rozgrywkach. Wspinanie się do tak wysokiej dyspozycji rozpoczęło się po niezasłużonej porażce w 15 kolejce z Metraco Zagłebiem Lubin, ale potem stało się to, co w końcu wydarzyć się musiało - Kram Start zaczął grać na miarę swoich możliwości. Miarą potencjału elbląskich szczypiornistek były bezcenne wygrane z Pogonią w Szczecinie oraz z Vistalem w Gdyni. Mecze wyjazdowe stały się dla elblążanek kopalnią punktów, a wygrana z gdańskim AZS-em wydłużyła serię kolejnych dalekich podbojów do 7 z rzędu! Nie byłoby jednak czego świętować, gdyby nie fantastyczni kibice klubu, którzy roztoczyli przed swoimi ulubienicami atmosferę meczów, które zazwyczaj odbywają się przy al. Grunwaldzkiej w Elblągu.
Spotkanie było wyrównane... do około 3 minuty, kiedy Paula Mazurek doprowadziła do remisu po 1, odpowiadając na trafienie Magdy Balsam. Od tego momentu na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna i był nią Kram Start Elbląg. Oblężenie gdańskiej bramki zaczęła Ewa Andrzejewska, a za nią ostrzeliwanie kontynuowały Patrycja Świerżewska czy Sylwia Lisewska i przed upływem 10 minuty było 6:1 dla gości. Obrona elbląskiego zespołu zaryglowała swoje przedpole i gospodynie miały ogromne problemy, aby wypracować klarowną okazję do rzutu. Dopiero przy stanie 2:8 dwa kolejne trafienia padły łupem AZS-u, ale w dalszym ciągu gra w zasadzie toczyła się do jednej bramki. Piłkarski z Trójmiasta imały się różnych sposobów, aby nie dać się wyrzucić już w pierwszej części poza spotkanie i arbitrzy w kilku sytuacjach musieli przypominać im o obowiązujących przepisach. Na poziomie elblażanek funkcjonowała tylko Adrianna Górna i to z jej strony zagrażało bramce Startu największe zagrożenie. Jedna Górna to jednak za mało na Sylwię Lisewską, która jej dwie bramki zripostowała chwilę wcześniej trzema i na 10 minut przed końcem pierwszej odsłony było 14:8 dla przyjezdnych. Trener Niewrzawa mocno rotował drużyną, ale jakości w poczynaniach jego szczypiornistek przybywało z pojawieniem się każdej kolejnej. Ostatnie minuty należały do trójki Świerżewska & Kwiecińska & Stokłosa, które na zmianę odnajdywały światło bramki Patrycji Chojnackiej i w przeciągu 10 minut w sumie rzuciły celnie aż osiem razy, na co rywalki odpowiedziały zaledwie dwukrotnie i przy stanie 22:10 dla Startu czas pierwszej połowy dobiegł końca.
Po zmianie stron gdańszczanki postawiły wszystko na jedną kartę i zagrały absolutnie bez kompleksów. Można pokusić się nawet o tezę, że taka odwaga od samego początku mogłaby spowodować, że przebieg pierwszej połowy byłby zupełnie inny. W 3 minuty po wyjściu z szatni Kram Start prowadził już przewagą 14 goli. W 37 minucie po raz pierwszy o czas poprosił szkoleniowiec gości, a powodem były trzy z rzędu trafienia AZS-u, które zmniejszyły prowadzenie jego drużyny do 11 bramek. Po powrocie na parkiet kibice obejrzeli techniczny majstersztyk w wykonaniu Magdy Balsam. Najpierw skrzydłowa Startu zademonstrowała próbkę swojej szybkości doganiając zbyt mocno zagraną piłkę od Klaudii Powagi. W finalnym etapie akcji nasza zawodniczka wykorzystała odbicie piłki od podłoża i wisząc już przed Renatą Kayumovą z finezją i dokładnością musnęła ją, a ta zatoczyła delikatny lob i wylądowała w siatce. Po trybunach rozlała się wrzawa elbląskich kibiców, którzy już mogli szykować serpentyny. Mecz znacznie się w tej części wyrównał, ale rezultat nie był i nie mógł być zagrożony po laniu, które elblążanki zgotowały rywalkom w pierwszej części. Bramkę numer 30 rzuciła również Balsam, a do końca pozostawało przeszło 15 minut, jednak między 47 a 55 minutą piłkarki Łączpolu udaremniły wszystkie próby zwiększenia dorobku przez przyjezdne. Ostatnie słowo należało jednak do najbardziej bramkostrzelnej piłkarki w obozie elbląskim, czyli Patrycji Świerżewskiej, która na 60 sekund przed końcem szczęśliwie wykorzystała słupek i plecy bramkarki gospodarzy, a na zakończenie dobiła rywalki w swoim stylu, rzucając potężnie z dystansu. Wtedy też arbiter zakończył mecz, a wynik brzmiał 35 do 23 i było to siódme kolejne zwycięstwo na obcym terenie Kram Startu Elbląg.
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - Kram Start Elbląg 23:35 [10:22]
KSE: Szywerska, Powaga - Balsam 4, Dankowska 1, Grobelska 3, Waga 2, Muchocka, Jędrzejczyk 1, Kwiecińska 5, Gerej, Lisewska 6, Stokłosa 3, Świerżewska 7, Andrzejewska 3, Szopińska, Hawryszko.
Trener: Andrzej Niewrzawa.
Najbliższe spotkanie piłkarki Kram Startu zagrają w połowie tygodnia (1 marca). Do Elbląga przyjedzie ostatni zespół ligowej tabeli, czyli Olimpia-Beskid Nowy Sącz. Początek o godzinie 18:00.