Najpierw kilka zdobytych bramek, potem kontrola wydarzeń i wygrana. Tak można opisać spotkanie, w którym Start Elbląg ograł 36-26 Olimpię Beskid Nowy Sącz. Jednak podopieczne trenera Antoniego Pareckiego nie ustrzegły się irytujących błędów.
Z przebiegu gry trudno było porównywać obydwa zespoły. Start odskoczył i od razu zaczął od prowadzenia 4-0. Potem bramki Moniki Aleksandrowicz i Hanny Sądej, która znów pokazała solidną dyspozycję. W 12 minucie 9-5. Bramkarka Ewa Sielicka broniła znakomicie. Rzuty Wiolety Janaczek i Katarzyny Koniuszaniec sprawiły, że przewaga była już znaczna. To praktycznie ustawiło rywalizację i do przerwy kontrolę wydarzeń przez piłkarki Startu. Efekt to wynik 18-9.
W drugiej części spotkania Start popełniał więcej błędów. W tym spotkaniu pierwsze skrzypce grała Kinga Grzyb, najskuteczniejsza nasza zawodniczka. Bramkowe akcje miała również Katarzyna Cekała. Trener dał również szansę gry innym zawodniczkom.
Start Elbląg - Olimpia Beskid Nowy Sącz 36-26 (18-9)
Start: Grzyb 7, Koniuszaniec 7, Sądej 5, Wolska 4, Cekała 4, Szymańska 3, Aleksandrwicz 2, Janaczek 2, Waga 2.
Olimpia: Gadzina 6, Dubajova 5, Figiel 4, Płachta 2, Szczcina 2, Maślanka 2, Masna 2, Leśniak 1, Rączka 1, Olszowa 1.