Trener Antonii Parecki przed rywalizacją w Final Four o Puchar Polski w piłce ręcznej był pewny swego. Trudno powiedzieć w tym momencie na czym opierał swoje zdanie jednak fakty są dla jego zespołu druzgocące. W tym sezonie Start z zespołami znajdującymi się wyżej w Superlidze wygrał tylko jedno na 9 spotkań.
Balon pękł już po pierwszym starciu. Zagłębie wygrało ze Startem 33-20 a słowo wygrało jest najbardziej sympatyczne. Zespół, z gwiazdami polskiego handballu jest rozstawiany po kątach w jednym z najważniejszych meczów za kadencji trenera Pareckiego. Czy to Start przegrał czy Zagłębie wygrało? Czy zawiodła psychika? To problem dyspozycji w akurat tym spotkaniu? W tym momencie trzeba tylko dywagować, bo wszelkie racjonalne wyjaśnienia tego fatalnego występu trzeba odłożyć na półkę. Chyba, że należy traktować poważnie słowa Aleksandry Paluch - Hala w Szczecinie bardzo nam odpowiada, ponieważ rozmiarem przypomina naszą. Świetnie czujemy się na takich powierzchniach. Będziemy czuć się jak u siebie. Mam nadzieję, że to będzie jednym z plusów turnieju i przez to będzie nam trochę łatwiej.. - mówi.
Sportowo trzeba wyciągnąć kilka wniosków. Start z silniejszymi zespołami z miejsc 1-4 wygrał tylko z Zagłębiem Lubin u siebie. Zremisował z Pogonią i Vistalem odrabiając w końcówce bramkowy dystans. Oprócz tego porażki. Z takim bilansem trudno myśleć, o sukcesach w fazie pucharowej. Czasem Start potrafi zagrać fantastycznie jak z Koszalinem by potem wejść w mecz po kilkunastu minutach gdy wszystko jest ustawione a rywal kontroluje rywalizację. Tak był z Pogonią, Akademiczkami i w Pucharze z Zagłębiem. W niektórych meczach popełniamy niewymuszone błędy. W Szczecinie od 4 minuty wówczas Elblążanki prowadziły 2-1 do 12 bilans prezentował się następująco. Zagłębie wygrało ten okres 7-0 wykorzystując 7 z 8 strat rywalek! Bramka Zagłębia była nie do zdobycia. Trudno szczególnie opisywać to spotkanie bo akcje Zagłębia wyglądały jak skopiowane. Przejęcie, kontratak, gol. W drugiej połowie była to gra tylko by zachować twarz.
Turniej jest dla nas zakończony. Pokazał różnice między nami a Zagłębiem. W klubie z Lubina przed turniejem mówiono, że interesuje ich tylko Puchar. One nie rzuciły słów na wiatr. Cóż piłka ręczna jest kobietą jak mawia klasyk.
Największe porażki Startu za kadencji trenera Antoniego Pareckiego
Start Elbląg - Pogoń Szczecin 21-29 (5-12) - W pierwszej połowie nasza postawa w ataku wyglądała kiepsko, rzuciliśmy tylko 5 bramek a przez kilkanaście minut nie zdobyliśmy gola.
KPR Ruch Chorzów - Start Elbląg 23-21 (13-10) - Start po kilku wygranych w lidze zmierzył się z najsłabszym zespołem, który wówczas nie zdobył żadnych punktów w rozgrywkach.
AZS Koszalin - Start Elbląg 25-20 (16-7) - Start w pierwszej części zaprezentował fatalną dyspozycje w ataku a bramkarka gospodyń była bohaterką.
Piotrcovia - Start Elbląg 25-24 (10-10) - Klęska z zespołem, który przegrał kilka poprzednich spotkań
Start Elbląg - Zagłębie Lubin 20-33 (6-21)
Start: Sielicka, Kędzierska - Sądej 1, Waga 2, Cekała 5, Janaczek 1, Jędrzejczyk, Szymańska 4, Aleksandrowicz 1, Klonowska, Karwecka 3, Jałoszewska 1, Zoria 1, Grzyb 1, Koniuszaniec.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Chojnacka – Załęczna 1, Tracz 1, Piekarz 1, Pałgan 5, Semeniuk-Olchawa 8/2, Obrusiewicz 5, Paluch 2, Jelić 2, Lalewicz 2, Bader 1, Piechnik, Walczak, Jochymek 5.