fot. Konrad Kosacz/elblag.net
Kilka dni temu doszło do powstania klubu ZKS Olimpia Elbląg. Specjalnie dla elblag.net prezes klubu, Paweł Guminiak, opowiada o celach II-ligowego zespołu, planach wobec młodzieży i szansach awansu do I ligi już w tym sezonie. Zapytaliśmy go również czy trudno jest łączyć pracę kapłana z funkcją sportowego działacza.
Czy trudne były rozmowy delegatów w obu klubach, decydujące o połączeniu Olimpii Elbląg z Olimpią 2004?
Paweł Guminiak - Wszyscy tego chcieli od samego początku kiedy pojawił się taki pomysł, żeby w Elblągu powstał jeden duży klub. Wiadomo, że taka fuzja nie jest łatwą sprawą, ale cieszymy się, że się udało. Zdecydowaliśmy się na wspólne działanie.
Jak wygląda obecnie zarząd nowego klubu? Kto będzie dyrektorem, szefem rady sponsorów i kierownikiem klubu?
- Ustaliliśmy, że w składzie zarządu są cztery osoby. Ja jako prezes, Łukasz Konończuk jako wiceprezes odpowiedzialny za piłkę seniorską, Dariusz Kaczmarczyk, który odpowiadał będzie za systemy szkoleniowe i współpracę w tym temacie z poszczególnymi drużynami w klubie. Czwartą osobą jest Jacek Perliński, który będzie kierować grupami młodzieżowymi. Będzie zatem po dwóch członków zarządu Olimpii Elbląg i Olimpii 2004. Przewodniczącym Rady Sponsorów będzie Maciej Romanowski. Dyrektorem klubu zostanie Krzysztof Romanowicz, natomiast Robert Pilecki obejmie stanowisko kierownika klubu.
Co się stanie z młodymi zawodnikami, którzy do tej pory trenowali w poszczególnych rocznikach Olimpii 2004?
- Tak jak i my przechodzą do nowego klubu, zostali włączeni w struktury klubu. Poszczególne roczniki zostały połączone, dobraliśmy do nich odpowiednich trenerów. Chcemy by się mocno rozwijali, by szkolenie było jeszcze bardziej profesjonalne i efektywne.
Podejrzewam, że mocno się Pan cieszy, że w Gimnazjum nr 5 powstała klasa sportowa o profilu piłkarskim.
- Zdecydowanie tak. To coś wyjątkowego. To było nasze wspólne działanie, moje i wiceprezesa Konończuka, obecnych członków zarządu Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Udało nam się przeforsować projekt polegający na tym by w województwie powstały w gimnazjach klasy o profilu piłkarskim pod patronatem PZPN, jedna w Elblągu, druga w Olsztynie. Kończy się w jednym z olsztyńskich liceów właśnie taka klasa, jednak już w tym wieku piłkarze powinni grać na profesjonalnym poziomie. Dlatego podjęliśmy decyzję o niekontynuowaniu tam takiego szkolenia, a postawieniu na młodszych zawodników.
Młodzi zawodnicy Olimpii 2004 w niedawno zakończonych rozgrywkach uzyskali awans do powstałej niedawno Centralnej Ligi Juniorów. Będzie więc okazja zmierzyć się z juniorami renomowanych klubów.
- To nowy projekt wymyślony przez PZPN, mający na celu stworzyć silną piłkarska młodzież, która w niedalekiej przyszłości trafi do klubów, począwszy od Ekstraklasy, kończąc na II lidze. Zapowiadają się pojedynki z ciekawymi przeciwnikami. Piłkarze zmierzą się m.in. z juniorami Legii i Polonii Warszawa, Jagiellonii Białystok, Widzewa i ŁKS-u Łódź. To dobre zespoły, ale tutaj również oczekujemy od naszych zawodników, że będą w czołówce tabeli.
Powstanie nowego klubu w Elblągu to zapewne jeden z kroków, który w przyszłości ma dać awans zespołu do I ligi.
- Na pewno, pod względem liczebnym jesteśmy największym klubem w województwie. Chcemy stawiać na młodych zawodników, wychowanków. Owszem, mamy w planach awans do I ligi, jednak wiemy, że nie przyjdzie to od razu. Najpierw musimy się do tego przygotować, być dobrze zorganizowanym zespołem, z dużym zapleczem piłkarskim. Stabilność finansową także trzeba wypracować, ona sama nie przyjdzie. Musimy wykonać również przebudowę klubowych budynków i szatni zawodników. Chcemy by zawodnicy, którzy do nas będą przychodzić czuli komfort i spokój pracy. Awans w rozpoczynającym się za chwilę sezonie nie jest raczej możliwy, pojawiłby się za szybko. Nie ukrywam, że trochę jestem zaskoczony reorganizacją ligi już od tego sezonu. Spodziewałem się, że będzie to raczej rok później. To dla nas dodatkowy problem, z którym musimy się zmierzyć.
Jaki jest zatem cel postawiony przed zespołem na nowy sezon?
- Taki sam jak w zakończonym w czerwcu sezonie czyli miejsce w ligowej ósemce. To dałoby nam utrzymanie, bo jak wiadomo zespoły z miejsc 9-18 spadają do III ligi. Nie nastawiamy się na awans, bo zdajemy sobie sprawę ze zmian, które zaszły w klubie. Będzie dużo zespołów, które postawią sobie taki sam cel jak my, więc liga zapowiada się na emocjonującą do ostatniej kolejki. Oprócz sportowego celu chciemy zbudować dobrą infrastrukturę w klubie, by może za rok lub dwa spróbować awansować wyżej.
Czy jakieś zmiany w kadrze oprócz zakończenia współpracy z Broniarkiem, Nadijewski, Sedlewskim i Skokowskim są planowane?
- Na dziś nie planujemy zmniejszyć kadry. Nie wiadomo jednak czy zostanie u nas Rogaczow, ale jest jeszcze za wcześnie by mówić czy zmieni pracodawcę. Zawodnik prowadzi rozmowy z innymi klubami na własną rękę. Jest to bardzo dobry bramkarz, który w minionym sezonie prezentował świetną formę. Za jego wysokimi umiejętnościami idą też określone zarobki, na które nas obecnie niestety nie stać. Zaczniemy sezon z 22 zawodnikami pierwszego zespołu. Nikt nie może czuć się pewnie, że ma zagwarantowane miejsce w podstawowej jedenastce.
Kiedy zatem Olimpia Elbląg zaczyna okres przygotowań do ligi?
- Pierwsze zebranie po urlopach w klubie zaplanowane jest na 8 lipca. Tego dnia zawodnicy przejdą badania lekarskie. Dzień później odbędą pierwszy trening na własnym boisku. 10 lipca przyjdzie czas na pierwszy sparing przed meczem Pucharu Polski.
Głośnym tematem w trwającej kampanii wyborczej na prezydenta miasta jest temat budowy stadionu. Elżbieta Gelert i Jerzy Wilk w różny sposób widzą rozwiązanie tej sprawy.
- Ja zawsze byłem apolityczny, nie chciałbym więc opowiadać się za pierwszym bądź drugim kandydatem. To co my jako klub mogliśmy zrobić, to wykonaliśmy zadanie jakim było stworzenie dużego klubu w mieście. Dla mnie liczy się to, by nowy prezydent chciał zrobić coś dobrego dla elbląskiej piłki. Nie ważne jest co teraz mówią, wiele dobrego można zrobić po wyborach, trzeba tylko chcieć. Ja oczywiście bardzo chcę by stadion powstał. Nie jest dla mnie istotne czy powstanie ten obiekt od razu czy w kilku etapach. Liczy się to by w ogóle doszło do jego wybudowania. Szkoda byłoby zmarnować unijne środki, które są na to przeznaczone. Sport w mieście Elbląg jest ważny, a powstanie nowego stadionu byłoby dużą wizytówką miasta. Myślę, że mielibyśmy duże podstawy by starać się walczyć o I ligę.
Co roku powraca temat sponsorów. Gdzie klub będzie ich szukał?
- Mamy nadzieję, że nowy prezydent miasta wreszcie ściągnie do miasta firmy z dużym zapleczem finansowym. Potrzebujemy sponsora strategicznego, z nim jest dużo łatwiej walczyć o wyższą ligę. Owszem drobni sponsorzy także są potrzebni, ale jeśli klub chce się rozwijać potrzebny jest duży sponsor i liczymy, że powstanie nowego klubu będzie tu bardzo pomocne. Sponsorów szukamy głównie wśród dużych firm i przedsiębiorstw.
Interesuje mnie jeszcze Pana pozasportowe życie. Jest Pan księdzem. Jak to się stało, że nim Pan został?
- To pytanie jest trudne. Powołanie, tak się popularnie na nie odpowiada. Będąc młodszym grałem w piłkę w Rodle Kwidzyn, ale byłem zawsze blisko związany z kościołem. Udawało mi się to sprawnie połączyć. Podjąłem decyzję, że poprzez pracę kapłańską można komuś pomóc i zrealizować własne cele. Miałem jednak również kolegę, który miał problem z narkotykami. Razem z kolegami walczyliśmy o jego powrót do zdrowia, jednak się nie udało. To był jeden z powodów, że chciałem pomagać innym. Po tym wydarzeniu uznałem, że jeśli miałbym komuś pomagać, to kościół i sport to dobry sposób na taką działalność. Można więc powiedzieć, że to był impuls boski.
Od samego początku była to praca w elbląskich parafiach?
- Po ukończeniu seminarium zacząłem pracę kapłana w Parafii Świętego Rafała Kalinowskiego, następnie w Trójcy Świętej, a obecnie jestem proboszczem Parafii w Cieplicach.
Skąd jednak pojawiła się propozycją by był Pan działaczem Olimpii 2004?
- Będąc jeszcze w seminarium duchownym w Elblągu, do którego trafiłem w 1996 roku, doprowadziłem do założenia drużyny piłkarskiej AZS. Chodziłem regularnie na mecze Startu Elbląg i Olimpii Elbląg. Pracując już w parafii założyłem piłkarski klub parafialny Rafael, który połączył się później z ZKS Olimpia, zespołem założonym przez kibiców. W 2008 roku byłem jednym z założycieli Olimpii 2004. Wszedłem w jej struktury będąc odpowiedzialnym za młodzież.
Ciężko jest łączyć funkcję kapłana z pracą działacza sportowego?
- Na pewno nie jest to łatwe. Jednak wyznaję zasadę, że na wszystko w życiu codziennym jest czas, jest to jedynie kwestia poukładania sobie swoich codziennych zadań. Trzeba umieć rozgraniczyć rzeczy ważne i mniej ważne w danym momencie. Jak ktoś potrafi dobrze organizować swój czas pracy, to można pogodzić te dwie zupełnie różne działalności.
Biskup nie był przeciwny kiedy dowiedział się, że chce się Pan mocno zaangażować jako działacz piłkarski?
- Nie robił mi problemów, za co jestem mu wdzięczny. Miałem otrzymać propozycję przeniesienia gdzieś dalej, w inny rejon Polski, jednak biskup widząc moje zaangażowanie w sport zaproponował mi pracę niedaleko Elbląga, bym mógł kontynuować pracę działacza.
Otrzymał Pan dwa lata temu nagrodę Człowiek Roku w plebiscycie jednego z elbląskich mediów. Skąd taką popularność Pana osoby?
- Uważam, że ktoś zauważył moje zaangażowanie w pracę z młodzieżą. Do dziś nie wiem kto mnie zgłosił do tego plebiscytu, to było dla mnie zaskoczenie. Mimo to jestem zadowolony, że udało się wygrać. To bardzo miłe.
Wiadomo już także kto poprowadzi młodzieżowe zespoły Olimpii Elbląg. Będą to poniżsi trenerzy:
- rocznik 1995/96 (junior starszy) – Dariusz Tyburski i Maciej Chwoszcz
- rocznik 1997 (junior młodszy) – Adam Urbanowicz i Karol Przybyła
- rocznik 1998 – Janusz Buczkowski i Adam Albertowicz
- rocznik 1999 – Bohdan Konarzewski
- rocznik 2000 – Jacek Sadowski
- rocznik 2001 – Arkadiusz Ziółkowski i Bartosz Śmigielski
- rocznik 2002 – Piotr Zając i Michał Ratajczyk
- rocznik 2003 – Sebastian Klimek i Mariusz Sobolewski
- rocznik 2004 – Tomasz Giedziun i Sebastian Klimek
- rocznik 2005 – Kamil Syroka i Kamil Graczyk
- rocznik 2006 i młodsi – Karol Przybyła i Mateusz Imianowski