fot. Bartłomiej Ryś
Znamy już decyzję zarządu klubu z Brzeska. Na Warmii drugiej ligi w następnym sezonie nie ma chyba co szukać, zatem trzeba skupić się na sytuacji, jaka panuje obecnie w Olimpii. Spadek wiąże się z wieloma kwestiami, mającymi duży wpływ na szanse klubu w następnej kampanii.
Olimpia w Niepołomicach świętuje awans do pierwszej ligi. Zamierzchłe czasy patrząc na to, jak dużo zmieniło się przy Agrykola. Wydawało się, że będzie to początek nowej ery, w której poważny futbol zadomowi się na elbląskim stadionie. Tak się jednak nie stało, a efekty są odczuwalne do teraz. Chodzi tu przede wszystkim o politykę transferową, odbijającą się nam czkawką do czasów obecnych. Widoczna jest przede wszystkim w zapleczu miejscowego klubu.
Przez Olimpię przewinął się przez ten okres cały tabun graczy, na których do tej pory język łamią sobie fani. Wyciągnięci, jak królik z kapelusza, zajmowali miejsca innym, a przede wszystkim młodym Polakom. Wychowankom klubu czy nawet takim, z którymi wiązano nadzieję. Wówczas wielu nie mogło zdobyć doświadczenia, jakie zaprocentowałoby w przyszłości z korzyścią dla Olimpii.
Tamta sytuacja jest w pewnym względzie podobna do tej przed rundą wiosenną. Postawiono wszystko na takich a nie innych graczy, z pominięciem młodzieży. Jednak wtedy był to początek sezonu, gdzie mieliśmy większe szanse na utrzymanie. Faktem jest, że po tych nieudanych okresach, zespół musi być przebudowywany od nowa.
Z klubu odchodzi tak naprawdę sześciu podstawowych zawodników. Czystka. Zostały potężne luki na wielu pozycjach obrony, w obsadzie człowieka, który prowadził grę ofensywną, oraz w ataku. Tomasz Sambor zastanawiał się nad zakończeniem kariery i mówił, że nie za bardzo chciałoby się mu biegać po trzecich ligach. Kamil Kopycki, Kamil Graczyk czy Anton Kołosow to elblążanie, więc nie trudno było zgadnąć, że zostaną nawet w przypadku degradacji. Pozostaje pytanie, czy mamy te ubytki kim zastąpić?
Trener Adam Boros zapytany czy nie obawia się o zaplecze przyznał, że nie dostrzega aż tak dużego problemu. Otóż ci, którzy mieliby wesprzeć naturalnie pierwszy zespół, mowa tu o rezerwach, ale i Centralnej Lidze Juniorów, mieli niemałe problemy w swoich ligach. Rezerwy w czwartej lidze zajęły 12 miejsce. Grali tam zawodnicy, z których zrezygnował sztab trenerski. Teraz będzie musiał z nich skorzystać?
Jak przedstawia sie obecne zaplecze klubu? W meczu z Victorią Bartoszyce wystąpił taki skład: Jurgielewicz, Śmigielski (77' Dzieżyc), Szawara, Czerniewski, Miecznik, Zieliński, (80' Fudala), Pietrewicz, Maciążek, Raduszko (75' Firlej), Wojtkiewicz (65' Brzezicki), Skierkowski. Czy któryś z tych graczy będzie wiodącym w III lidze? Tam poziom jest, mimo wszystko, trochę silniejszy.
Spadek Olimpii wiąże się z równoczesną zmianą w rezerwach. Teraz znajdują się na szóstym poziomie. Z tego względu, że od pierwszego zespołu muszą być minimum dwie klasy różnicy. W takim przypadku pozostaje pytanie czy jest sens dalszej zabawy w klasie okręgowej? Dlatego też pojawiają się pomysły, by rozwiązać to zaplecze.
Na tę chwilę inne zespoły w trzeciej lidze dysponują większym potencjałem, a przede wszystkim doświadczeniem. Dlatego nie dziwmy się opiniom kibiców, którzy niepewnie patrzą na ewentualną siłę klubu. Pamiętajmy, że awans do drugiej ligi wiąże się z wygraniem swojej grupy. Dlatego trzeba mieć najlepszy skład, grać skutecznie i dysponować graczami, którzy mentalnie będą rządzić zespołem. A takich, po rozstaniu się np. z Tomaszem Lewandowskim, brakuje w klubie. Gdy trener obejmował stanowisko mógł ściągnąć swoich podopiecznych z okolicznych zespołów. Teraz nie ma zbyt dużo takich graczy. Wielu związanych z Olimpią występuje w niższych ligach, zrezygnowało z futbolu, albo znalazło inne zespoły, jak pokazuje przykład Rafała Lisieckiego.
Występy w III lidze wiążą się z mniejszym zainteresowaniem. Również ze strony zwykłych kibiców. Według plotek nasz klub zamierza w III lidze grać spotkania na stadionie przy ul. Moniuszki. Znamy przecież obrazki z dawnych lat, gdzie na mecze w IV lidze na Stadion Miejski przychodziło wielu kibiców.
Klub musi dokonać rewolucji w składzie. Trzeba sprowadzić kilku porządnych zawodników, którzy wykonają dla nas pracę w postaci zapewnienia promocji Olimpii. To muszą być ludzie ograni, dysponujący odpowiednim poziomem, dla których będzie to kolejne zadanie do zrobienia. Bo klasowy zespół zbuduje się dopiero w drugiej lidze.