› piłka nożna |
ponad rok temu
29.10.2016 Maciej Markowski komentarzy 4 ocen 3 / 100% |
A A A |
Przedpołudnie w Stargardzie, gdzie rezyduje zespół Błękitnych, zapowiadało się niezwykle interesująco z piłkarskiego punktu widzenia. W pojedynku 15 kolejki II ligi gospodarze mieli podejmować Olimpię Elbląg - jedną z dwóch drużyn w stawce drugoligowców (oprócz Polonii Warszawa), która wciąż nie odniosła zwycięstwa na boiskach rywali. Do tej pory elblążanie mogli się poszczycić bilansem 0-5-1, co biorąc pod uwagę rywali, z którymi do tej pory rywalizowali, można uznać za przyzwoite osiągnięcie. Starcie z Błękitnymi miało w końcu przynieść jakże ważne dla układu tabeli 3 punkty, ponieważ piłkarze Krzysztofa Kapuścińskiego nie zachwycali w meczach przed własną publicznością i do tej pory zdobyli u siebie raptem 7 punktów. Realia okazały się zupełnie inne, a tego dnia Błękitni zagrali koncertowo, co skończyło się deklasacją beniaminka z Elbląga 4:0. W ostatniej minucie była szansa na honorowe trafienie dla gości, ale Łukasz Pietroń nie wykorzystał rzutu karnego. To trzecia porażka naszych zawodników w tym sezonie, a druga na terenie przeciwnika.
Pierwszego gola piłkarze gości stracili po koronkowej akcji gospodarzy. Długą piłkę pod pole karne Wojciech Daniela wyekspediował jeden w piłkarzy Błękitnych. W lewym sektorze pola karnego opanował ją Magnuski i wycofał do podłączającego się do gry Macieja Więcka, który zamarkował dośrodkowanie i złamał akcję do środka boiska. Wypatrzył uciekającego za plecy obrońców Filipa Karmańskiego i podał mu w uliczkę. Karmański wyczekał na ruch przed bramką Olimpii i gdy dostrzegł nieobstawionego na 6 metrze Flisa, zagrał mu prosto na stopę, a ten wykończył bardzo efektowną akcję zawiązaną przez swoich kolegów i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Było 1:0 w 23 minucie. Na kolejnego gola kibice miejscowej drużyny czekali zaledwie kwadrans i po raz kolejny obrona żółto-biało-niebieskich została zaskoczona, jak przy pierwszej bramce. Dobre inicjujące podanie z głębi pola do prawej strony odebrał Więcek. Bez przyjęcia futbolówki odegrał ją do niekrytego w polu karnym Grzegorza Szymusika, a ten obsłużył nabiegającego sprzed pola Magnuskiego, który płaskim uderzeniem umieścił piłkę tuż przy lewym słupku bramki Wojciecha Daniela. Niestety gra piłkarzy z Elbląga w pierwszej połowie wymagała radykalnej poprawy, jeśli chcieli oni zawalczyć choćby o jeden ligowy punkt.
O losach rywalizacji i trzech punktach dla gospodarzy przesądził ten, który rozpoczął strzelanie w Stargardzie, czyli Bartosz Flis na początku drugiej części spotkania. Błękitni byli w natarciu i po indywidualnej akcji jednego z nich piłka trafiła w słupek. Szybko akcję chciał wznowić Daniel, więc krótkim zagraniem podał piłkę do Dawida Kubowicza. Bliskość rywala i brak komunikacji sprawił, że środkowy defensor Olimpii stracił futbolówkę przed własną "szesnastką" na korzyść atakującego rywala, który od razu po odbiorze zagrał prostopadle do Flisa, a ten spojrzał, jak ustawiony jest golkiper elbląskiego zespołu i uderzył nie do obrony po dalszym słupku. Było 3:0 i praktycznie po zawodach. Wynik meczu ustalił w 80 minucie zmiennik Piotr Wojtasik, który w dwójkowej akcji z niezmordowanym na prawej flance Więckiem, przebiegł całą połowę elblążan i po klepce z kolegą, wpakował ją obok wychodzącego z bramki Daniela. Na moment przed zakończeniem spotkania Olimpia miała najlepszą okazję do zdobycia bramki, gdyż po faulu na Pawle Piceluku sędzia wskazał na "11" metr. Napastnik gości ewidentnie chciał wziąć ryzyko na siebie i gdy maszerował w stronę punktu oznaczonego do oddania uderzenia, podbiegł do niego Pietroń i wyrwał mu piłkę z rąk. Zarozumiałość skrzydłowego się nie opłaciła, bo oddał sygnalizowany strzał o mizernej sile i bramkarz Błękitnych nie miał żadnych kłopotów ze sparowaniej futbolówki. W takich okolicznościach zakończył się bardzo zły występ elblążan w Stargardzie. Olimpia została pokonana zasłużenie przez drużynę Kapuścińskiego 4:0 i po raz drugi w rozgrywkach 3 punkty na własnych śmieciach zgarnęli gospodarze.
Błękitni Stargard - Olimpia Elbląg 4:0 [2:0]
1:0 - Bartosz Flis (23')
2:0 - Michał Magnuski (38')
3:0 - Bartosz Flis (51')
4:0 - Piotr Wojtasiak (80')
ZKS: Daniel, Maciążek (Bukacki), Kubowicz, Iwanowski, Lisiecki (Wenger), Kolosov (Pietroń), Danowski, Sokołowski, Ressel (Szuprytowski), Bojas, Piceluk.
Trener: Adam Boros.
5 listopada Olimpia zmierzy się ze swoją imienniczką z Zambrowa. Będzie to spotkanie 16 kolejki spotkań II ligi piłkarskiej. Początek meczu w Elblągu o godzinie 13:00.
Komentarze
(4)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
› pokaż według najstarszych |
ponad rok temu | ocena: 31% | 4 |
oceń komentarz 4 9 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 60% | 3 |
oceń komentarz 3 2 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 50% | 2 |
oceń komentarz 2 2 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 29% | 1 |
oceń komentarz 2 5 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |