fot. elblag.net
Wydawałoby się, że nie można połączyć ognia z wodą. Przeczą temu jednak słowa prezesa Olimpii Elbląg ks. Pawła Guminiaka, który wysłał pismo do prezesa klubu z Krakusa Mirosława Pelca z propozycją sportowej współpracy z Concordią Elbląg, dla rozwoju elbląskiej piłki nożnej. To zaskakujący pomysł, który od razu został skomentowany przez adresata propozycji. Pomarańczowi na takich warunkach, nie zamierzają skorzystać.
Prezes dał sygnał, że chciałby rozmawiać o budowaniu wzajemnych dobrych relacji. To szlachetna inicjatywa. Od wielu lat miejscowe środowisko sportowe dyskutuje nad sensem utrzymywania dwóch klubów piłkarskich. Gdy zaczęły rywalizować na tym samym poziomie sportowym to pojawiało się jeszcze więcej argumentów sprzeciwiających się dofinansowywaniu klubu z Krakusa przez Urząd Miejski. Jak widać, główny zarzut odnośnie pomarańczowych, odnosił się przede wszystkim do marnotrawienia pieniędzy na prywatny klub, który w zasadzie jest obojętny mieszańcom Elbląga.
Dlatego pozostaje pytanie czy inicjatywa prezesa Guminiaka jest podyktowana tylko aspektem sportowym. Jednak najpierw przyjrzyjmy się propozycjom Prezesa. Wyraził je w trzech punktach.
1. Stworzenie jednolitego – wspólnego Zarządu Klubu Piłkarskiego „ZKS Olimpia Elbląg”, zarząd 6 osób 2 osoby z Olimpia 2004 Elbląg, 2 z KS Olimpia Elbląg, 2 z KS Concordia Elbląg
2. Odpowiedzialność organizacyjna:
I zespół seniorski (Olimpia 2004, KS Olimpia Elbląg)
II zespół rezerw seniorski (KS Concordia Elbląg)
3. Jednolity system szkolenia młodzieży: Wspólna Akademia Piłkarska (połączone siły organizacyjno trenerskie)
Odpowiedź Concordii Elbląg była natychmiastowa
- W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 12.04.2015 (jak widać idea napisania takiego pisma wyszła do mediów dopiero po miesiącu – przyp. red.) w sprawie stworzenia w Elblągu jednego klubu piłkarskiego, pragnę poinformować, że Zarząd MMKS Concordia zawsze był i jest otwarty na wszelkie rozsądne propozycje dotyczące rozwoju piłki nożnej w naszym mieście. Jednakże już w otrzymanym piśmie widać, że niektórym działaczom ZKS Olimpia Elbląg nie zależy na zbudowaniu silnego ośrodka piłkarskiego, ale na likwidacji naszego klubu i wyeliminowaniu konkurenta w tej dyscyplinie sportu.
To pismo wydaje się, że jeszcze bardziej wzmocniło poczucie wartości klubu z Krakusa. Wymienione są sukcesy na szczeblu młodzieżowym, jako jeden z głównych argumentów który, zdaniem Concordii Elbląg, pozwala stawiać ten klub co najmniej na równi z Olimpią, względem osiągniętych w niedawnym czasie sukcesów.
Przeglądając aktualny stan posiadania Concordii Elbląg to największym kapitałem tego zespołu są grupy młodzieżowe. W Olimpii klub musiał zrezygnować z rezerw. To była rozsądna decyzja, dlatego, że wsparcie finansowe CLJ, czy Makroregionalnej Ligi Juniorów Młodszych jest korzystniejszą inwestycją jak wydawanie pieniędzy na przedzieranie się między szuwarami klasy okręgowej. Mimo tego, oprócz aspektów marketingowych, sukcesy na szczeblu młodzieżowym są w tym klubie dalekie od ambitnych celów. Dlatego ewentualna współpraca byłaby sporym wzmocnieniem dla Olimpii w postaci zawodników i trenerów.
W Olimpii Elbląg sukcesem jest udział dwóch zespołów na szczeblu centralnym. Jednak tym zespołom ciężko jest skutecznie rywalizować z rówieśnikami. Olimpia jest za silna na województwo a szczebel krajowy jest niekiedy zbyt wymagający. W Concordii Elbląg udało się zbudować zespół, który zajął trzecie miejsce w Polsce. Niektórzy rywalizują w III lidze. Jednak tutaj pewnego poziomu nie przeskoczą. Klub nie walczy o awans. W Olimpii mogliby się wypromować, a zyskałyby na tym obydwa kluby. Współpraca na linii piłki młodzieżowej wydaje się zatem największym argumentem dla poparcia takiej fuzji. Klub z Krakusa mógłby ogrywać młodszych zawodników, którzy potem rywalizowaliby w Olimpii na wyższym poziomie sportowym.
Mimo tego Concordia nie zamierza na takich warunkach, w treści pisma klub napisał „rozsądne” propozycje, współpracować z Olimpią, a w zasadzie zostać tylko satelickim klubem. To szkolenie młodzieży jest największym kapitałem Concordii. W bramce Olimpii grał Hieronim Zoch, teraz w składzie miejscowych są Damian Szuprytowski, Radosław Stępień. Wtedy było w kim wybierać. Teraz najciekawsi zawodnicy to młodzieżowcy jak Krzysztof Niburski, Radosław Bukacki, czy Paweł Sagan. Dlatego klub podpisał umowę z Lechią Gdańsk by mieć silniejszą pozycję w zachęcaniu młodych zawodników do treningów, czerpać korzyści finansowe i wzmacniać swoje zespoły. Gdyby chciał przystąpić do współpracy z Olimpią i stworzyć wspólny system treningów dla młodzieży to musiałby porzucić umowę z gdańskim klubem, sprzęt, szkolenia i stypendia dla najlepszych.