› piłka nożna |
ponad rok temu
4.03.2017 Maciej Markowski komentarzy 2 ocen 2 / 100% |
A A A |
Nie udał się rewanż piłkarzom Olimpii Elbląg za porażkę w pierwszej rundzie z Odrą Opole. Zawodnicy Jana Furlepy mieli atut własnego boiska, ale do 85 minuty w meczu utrzymywał się remis 1:1. Kapitalne wejście do zespołu zanotował jednak pozyskany z Rybnika Gabriel Nowak, który otworzył wynik spotkania i go zamknął. Dzięki tej wygranej opolanie wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli, a żółto-biało-niebiescy osunęli się o jedną pozycję w dół. Odra wygrała z Olimpią 2 do 1 i była to czwarta porażka naszych graczy w bieżącym sezonie.
Po długiej sportowej hibernacji do walki o punkty wrócili piłkarze klubów polskiej II ligi, a wśród nich 7. zespół po pierwszej rundzie rozgrywek, czyli ZKS Olimpia Elbląg. Elblążanie pod wodzą Adama Borosa po awansie z III ligi dobrze zaaklimatyzowali się w gronie drugoligowców i jako beniaminek w 19 spotkaniach urwali przeciwnikom aż 26 punktów. Z tego aż 11 wpłynęło na ich konto po remisach, co przyniosło żółto-biało-niebieskim przydomek "specjalistów od kompromisów". Olimpia bezkompromisowo radziła sobie jednak pod bramką rywali, dzięki czemu jest czwartą najlepiej atakującą drużyną w II lidze z dorobkiem strzeleckim 32 goli. Więcej uzbierały tylko: Raków Częstochowa, Siarka Tarnobrzeg oraz Odra Opole, z którą elblążanie mieli się zmierzyć na początek rundy wiosennej. Dwie ofensywnie usposobione ekipy pozwalały zakładać, że goli w Opolu nie zabraknie, choć siła uderzeniowa piłkarzy gości była ograniczona, ponieważ niedostępny z powodu urazu był Paweł Piceluk - lider klasyfikacji strzelców drugiej ligi.
Sytuacja wyjściowa w tabeli przed rundą rewanżową obu klubów była solidna. Olimpia miała aż 8 punktów przewagi nad strefą spadkową i zaledwie 5 dzieliło ją od czwartej w tabeli Puszczy Niepołomice, która w przypadku utrzymania tej pozycji, grałaby w barażach o wejście na zaplecze Ekstraklasy. Opolanie z kolei razem z Rakowem Częstochowa i Radomiakiem Radom wysunęli się mocno przed peleton i zmierzają prosto do I ligi. Dodatkowo klub był bardzo aktywny na giełdzie transferowej i pozyskał bardzo solidnych zawodników, którzy mieli stanowić o sile zespołu, m.in. Gabriela Nowaka (ROW Rybnik), Szymona Skrzypczaka (Górnik Zabrze), Marcina Wodeckiego (Legionovia Legionowo) oraz Mateusza Września (Rozwój Katowice), a także golkipera powracającego z Anglii Bartosza Kowalczyka (City of Liverpool). Włodarze elbląskiego klubu nie dokonali żadnych roszad w kadrze poza włączeniem do zespołu młodych i obiecujących Macieja Rozumowskiego oraz Bartosza Szymanowskiego. Z drużyną pożegnał się natomiast pomocnik Adam Wolak, który teraz kontynuuje swoją przygodę z piłką w III lidze.
Goście zaczęli to spotkanie schowani za podwójną gardą z czwórką w obronie i piątką w drugiej linii. Odra, jak można było przypuszczać, starała się od samego początku przejąć inicjatywę i szybko otworzyć wynik meczu. Opolanie częściej byli w posiadaniu piłki, ale gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, z dala od któregokolwiek pola karnego. Pierwszy strzał gospodarze oddali w 5 minucie po błędzie na przedpolu i stracie jednego z rywali. Uderzenie przeleciało jednak kilka metrów od bramki. W 18 minucie zrobiło się groźnie przed bramką Tułowieckiego, ale defensorzy przecięli niezłe zagranie ze skrzydła i Odra miała stały fragment gry. W pierwszej chwili piłka zagrana z rzutu rożnego nie wyglądała jak potencjalna asysta, ponieważ leciała dość wysoko i powoli. Niestety dla przyjezdnych nie przeszkodziło to w debiucie dla nowego klubu skorzystać z niej Gabrielowi Nowakowi, który strącił futbolówkę głową i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Żółto-biało-niebiescy od razu przystąpili do korygowania planu taktycznego na ten mecz i zaledwie 5 minut później zawiązali książkową akcję i wyrównali stan meczu. Gola piłkarze trenera Borosa uzyskali w trzech ruchach: najpierw zaczęło się od kilkunastometrowego przerzutu piłki na prawe skrzydło, gdzie opanował ją Damian Szuprytowski. Skrzydłowy ruszył z nią przy nodze, złamał akcję do środka pola i wypatrzył wchodzącego w pole karne Radosława Stępnia. Gracz z numerem "10" znakomicie zabrał się z piłką i wykończył pewnym strzałem świetną akcję swojego zespołu. Kolejne minuty upływały w miarę spokojnie i dopiero w końcówce opolanie mocno zaniepokoili Kacpra Tułowieckiego. Najpierw żadne z obrońców nie przeciął dośrodkowania wzdłuż linii 5 metra, a tuż przed przerwą minimalnie niecelne uderzenie z rzutu wolnego (19-20 metr) minęło poprzeczkę bramki. To było ostatnie zagrania pierwszych 45 minut i na tablicy wyników widniał rezultat 1:1.
Po przerwie przewaga nadal należała do gospodarzy i już 5 minut po wznowieniu pogrozili palcem elblążanom. Nieco zbyt wiele miejsce pozostawili rywalom piłkarze w żółtych koszulkach i mało brakowało, żeby skończyło się to stratą bramki. Od wyjścia na drugie w meczu prowadzenie dzieliła opolan poprzeczka. Z każdą minutą spotkanie się wyrównywało i Odra coraz więcej czasu poświęcała na budowanie ciekawych ataków, które nie przynosiły zagrożenia bramki gości. Tempo nieco osłabło i obaj szkoleniowcy postanowili sięgnąć po zmienników. W 63 minucie gospodarze byli już po trzech zmianach, a w 69 tyle samo przeprowadzili przyjezdni. Mecz wyraźnie stracił na atrakcyjności i bardzo dużo było walki, która generowała faule i przerwy w grze. Zanosiło się na podział punktów i 12 remis w sezonie Olimpii Elbląg, ale znakomity debiut notował Gabriel Nowak, który po raz drugi pokonał uderzeniem głową bramkarza żółto-biało-niebieskich. Najpierw rajdu lewą stroną nie powstrzymali goście, piłka trafiła pod nogi jednego z ofensywnych graczy Odry, ale w zamyśle strzał stał się asystą na głowę Nowaka, który zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Goście chwilę później byli milimetry od remisu po 2, ale precyzyjne uderzenie Danowskiego trafiło w słupek i wpadło do koszyka Weinzettela. Arbiter doliczył 3 minuty do regulaminowych 90, ale to nie uratowało naszych piłkarzy i nie udał się rewanż za porażkę w pierwszej rundzie 0:2.
Odra Opole - Olimpia Elbląg 2:1 [1:1]
1:0 - Gabriel Nowak (19')
1:1 - Radosław Stępień (24')
2:1 - Gabriel Nowak (84')
ZKS: Tułowiecki, Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki, Sokołowski (Niburski), Danowski, Szuprytowski (Kolosov), Stępień (Ressel), Lisiecki (Bartkowski), Bojas.
Trener: Adam Boros.
Już za tydzień (11 marca) piłkarze Olimpii będą mieli okazję do zdobycia pierwszych punktów po zimowej przerwie. Przed własną publicznością elblążanie zagrają z warszawską Polonią. Początek meczu o godzinie 14:00 przy Agrykola 8.
Komentarze
(2)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
› pokaż według najstarszych |
ponad rok temu | ocena: 17% | 2 |
oceń komentarz 1 5 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 25% | 1 |
oceń komentarz 1 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |