› ROZGRYWKI
› INSTYTUCJE
› ARTYKUŁY

galeria zdjęć

wszystkie ›

Najlepsza zawodniczka Startu w sezonie 2016/17

Oddaj głos na najlepszą według Ciebie zawodniczkę mijającego sezonu w Starcie Elbląg.

Nieudana premiera Orła w Tarnowie (+ wideo)

› siatkówka ponad rok temu    22.04.2016
Maciej Markowski
komentarzy 1 ocen 2 / 100%
A A A
Nieudana premiera Orła w Tarnowie (+ wideo) fot. archiwum Elblag.net

Po półtoragodzinnej walce z gospodyniami turnieju półfinałowego Azotami PWSZ, E. Leclerc Orzeł Elbląg przegrał w debiucie 0:3. Porażka bez zdobyczy setowej może sugerować jednostronne spotkanie, ale w rzeczywistości o przewadze jednej z ekip zadecydowały detale, a w szczególności jeden: Sabina Podlasek z Tarnowa, która robiła przy siatce, na co miała ochotę i została wybrana najlepszą siatkarką całego widowiska. Teraz elblążanki muszą szybko otrząsnąć się po dotkliwej porażce i przystąpić do drugiego meczu bez wyrzutów sumienia, które mogłyby mieć po dzisiejszej przeprawie.

Tarnowianki zrobiły spory krok naprzód w drodze po awans do ścisłego finału. Podopieczne Marka Skrobota zagrały bez żadnych kompleksów i obawy przed rywalkami z drugiego końca Polski. Szczególnie okazale prezentowały się gospodynie pod względem motorycznym. Częstokroć - tak było chociażby w całym pierwszym secie - samymi serwisami odrzucały nasze siatkarki od siatki, mocno utrudniając im możliwości kreacyjne w ataku. Dobrze funkcjonował także blok PWSZ-tu, a skuteczna asekuracja w obronie powodowała, że orlice miały ogromne kłopoty z kończeniem piłek, nawet gdy w dogodnej sytuacji znajdowała się pierwsza "armata" drużyny, czyli Ewelina Frąszczak.

Minęło trochę czasu zanim elblążanki wskoczyły na swój charakterystyczny poziom. O tym, że nie są zespołem gorszym udowadniały przez cały drugi set, który przegrały tylko i wyłącznie na własne życzenie. Przy dwóch piłkach setowych zabrakło zimnej krwi w wykończeniu rywalek, dla których nie było straconych piłek. Oddanie drugiego seta wpłynęło demotywująco na zawodniczki Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego. W ostatniej partii wyszły na boisko nie oglądając się na to, co było, ale raz jeszcze wypuściły wypracowaną ogromnym nakładem sił przewagę z rąk i dały się dogonić przeciwniczkom, a potem wyprzedzić. Tarnowianki napędzane kolejnymi udanymi atakami swojej podpory Sabiny Podlasek, a także nie mniej skutecznej Joanny Bedy, dokończyły to, co zaczęły w dwóch poprzednich częściach i pokonały Orła 3:0.

Orzeł rozpoczął I seta bardzo nieprzekonująco, jakby lekko przestraszony. Po błędach w przyjęciu gości, PWSZ szybko objął prowadzenie 5:1. Elblążanki, po początkowym oszołomieniu, nieco się otrząsnęły i zaczęły powolutku kolekcjonować pojedyncze punkty, ale tarnowianki utrzymywały bezpieczny dystans 3-4 punktów. Gdy trzeba było, adresowały podania do swojej atakującej, która była tego dnia bezbłędna jeżeli chodzi o kończenie akcji. Punktowała z drugiej linii, na prawym skrzydle, lewym, uderzała mocno po prostej, po skosie, obijała dobrze postawiony blok, a jak było trzeba elegancką kiwką zagrywała w wolne pole. Sporo spustoszenia siała także przy zagrywce. Nawet najlepiej przyjmująca z całej "szóstki" z Elbląga Monika Tchórzewska nie mogła poradzić sobie z precyzyjnymi i bardzo silnymi serwisami. Czas uciekał, a przewaga nie topniała. Z 12 do 10 zrobiło się momentalnie 15:10. Gdy tylko orlice zbliżały się do gospodyń, te zaraz posyłały piłkę do Podlasek i ponownie odskakiwały na większą ilość oczek. Tę partię trzeba było spisać na straty. PWSZ Tarnów zwyciężył ostatecznie 25:19.

Szkoleniowcy drużyny E. Leclerc trwali niezmiennie przy wyjściowym składzie. Na moment pojawiła się tylko Daria Pik, a poza nią Orzeł grał żelazną "szóstką". Drugiego seta nasze zawodniczki rozpoczęły dużo lepiej niż poprzedniego, ale z przewagi 3:1 zostały bardzo szybko nici. Kilka minut później było już 8 do 5 dla gospodyń turnieju, a ilość dość prostych błędów zmusiła trenerów do wzięcia czasu. Zbawienne słowa szkoleniowców podziałały na siatkarki i orlice zaczęły powolną wspinaczkę po wyrównanie. Odblokowała swoje nadgarstki Ewelina Frąszczak, dużo lepiej zaczął rozczytywać intencje rywalek blok elbląskiej ekipy i najpierw E. Leclerc doprowadził do remisu po 12, a następnie wysunął się na czoło 18 do 14. Nieco mniej do zaproponowania miała w tej części Podlasek, ale wciąż szukały jej koleżanki na rozegraniu. Spokojne prowadzenie stopniało jeszcze przed 20 punktem dla elblążanek, ale raz jeszcze krótką serię udało się oddać przyjezdnym i było 20:23, a po autowym serwisie Dyrek Orzeł miał 2 piłki setowe. Najpierw Podlasek obiła ręce blokujących, a następnie elblążanki same doprowadziły do remisu po 24 w następstwie błędu w ataku. To ewidentnie podcięło skrzydła naszym siatkarkom, które po prostu stanęły i po akcji, którą skończyła Joanna Beda, tarnowianki potrzebowały już tylko 1 seta do zdobycia kompletu punktów.

Orzeł przyzwyczaił jednak w tym sezonie, że potrafi sobie radzić w najtrudniejszych opresjach. W ostatniej partii zawodniczki z Elbląga postawiły wszystko na jedną kartę i od razu wyciągnęły najwyższe figury, a po kilku błędach ze strony tarnowianek, wynik brzmiał 1:4. Jak trwoga to jednak do Sabiny Podlasek, która za każdym razem odnajdywała właściwe odpowiedzi na grę przeciwniczek. Z 1:4 zrobiło się 4:4 i zaczęła się wymiana ciosów - punkt za punkt. Dobrze radziła sobie przy siatce w środku pola Katarzyna Szostak, która kilkakrotnie podnosiła rezultat spotkania na korzyść Orła. Wymiany były coraz dłuższe, ale obie ekipy nieźle znosiły trudy dzisiejszego meczu. Od stanu po 13:13 raz jeszcze przycisnęły elblążanki i wysforowały się naprzód z wynikiem 17:14. Powtórzyła się jednak zatrważająca niemoc po osiągnięciu przewagi z wcześniejszych setów. PWSZ nie tylko trzema kolejnymi akcjami wyrównał na po 17, ale za chwilę mocno przybliżył się do zamknięcia rywalizacji po tym, jak Lipińska posłała plasowaną zagrywkę tuż za siatkę E. Leclerc. Było 20:18, lecz ostatni zryw resztami sił wykonały przyjezdne i wyrównały na 21:21. Te wszystkie starania poszły jednak na marne. W kluczowym momencie tarnowianki ponownie zwróciły się do Sabiny Podlasek, a ta - w swoim stylu: mocno i precyzyjnie - zakończyła pojedynek zdobywając 3 z 4 ostatanich punktów meczu. Azoty PWSZ Tarnów pokonał zatem Orła Elbląg 3:0 i jest pierwszym liderem w półfinałowej grupie A.

Grupa Azoty PWSZ Tarnów - E. Leclerc Orzeł Elbląg  3:0 [-19; -24; -22]

Orzeł: Ewelina Frąszczak, Weronika Wołodko, Marta Waszak, Katarzyna Szostak, Aleksandra Szczygłowska, Izabela Wąsik, Monika Tchórzewska, Daria Pik.

Trener: Andrzej Jewniewicz & Wojciech Samulewski.

Mecz o pozostanie w grze o awans nasze siatkarki zagrają jutro o godzinie 20:00 z zespołem AZS-u Opole. Przegrana może zamknąć elblążankom drogę do upragnionego finału.

 

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 0

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 0
    BRAK SŁÓW
Komentarze (1)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Jaj Nosik
ponad rok temu ocena: 33%  1
Nie ukrywajmy kto widzial ten wie nasze libero było cieniem samej siebie, Monika.obudź sie
odpowiedz oceń komentarz 1 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.