Zdjęcie poglądowe, stanowi wyłącznie ilustrację do artykułu fot. www.calapolskakibicuje.pl
Jaka dyscyplina sportowa cieszy się w naszym kraju największą popularnością? Ni sposób wskazać jednej. Zależnie od pory roku i kalendarza sportowego, na pewien czas Polska staje się krajem fanów skoków narciarskich, albo piłki ręcznej, Inne dyscypliny sportowe są nieco mniej entuzjastycznie opisywane, nawet jeśli jakiś rodak odnosi w nich mniejsze lub większe sukcesy. Podobnie jest z łyżwiarstwem szybkim.
Na skoczniach narciarskich tłumy, w halach sportowych również. Telewidzowie także regularnie dopingują swoich faworytów - skoczków narciarskich i piłkarzy ręcznych, którzy ostatnio dostarczają nam wielu emocji. Poczynania naszych reprezentantów w innych dyscyplinach najczęsciej prezentowane są tylko z dziennikarskiego obowiązku.
Tak jest właśnie z łyżwiarstwem szybkim. A przecież mamy się czym pochwalić. W weekend zakończyły się Mistrzostwa Polski w łyżwiarstwem szybkim - wieloboju sprinterskim w Zakopanem. Warto zaznaczyć, że w rywalizacji mężczyzn na 1000 metrów na trzecim miejscu uplasowal się elblążanin, Sebastian Kłosiński z KS Orzeł Elbląg, uzyskując czas 1.13,45. Do lidera, Zbigniewa Bródki (UKS Blyskawica Domaniewice), stracił jedynie 1,5 sekundy.
Elbląski akcent obecny był również na podium rywalizacji na dystansie 10 tys. metrów. Srebrny medal uzyskał inny zawodnik KS Orzeł Elbląg, Adrian Wielgat, który uzyskał czas 14.54,30, tracąc do lidera - Rolanda Cieślaka (KS Pilica Tomaszów Maz.) ponad 24 sekundy.
KS Orzeł Elbląg to klub sportowy z tradycjami i sukcesami. W nim właśnie działała Helena Pilejczyk, na początku jako zawodniczka, która odnosiła sukcesy w kraju i na świecie, potem zaś jako trenerka, która przygotowywała młodą kadrę łyżwiarzy szybkich do rywalizacji o najwięsze trofea.