› piłka ręczna |
ponad rok temu
27.02.2016 Maciej Markowski komentarzy 0 ocen 2 / 100% |
A A A |
Piłkarze ręczni Mebli Wójcik wciąż cierpią jeszcze na poolsztyński syndrom przegranej. Porażka z Warmią cały czas siedzi głęboko w podświadomości zawodników trenera Dariusza Molskiego, którzy dzisiaj zrobili pierwszy krok ku lepszemu samopoczuciu, wygrywając po niezbyt ładnym spotkaniu z drugim zespołem płockiej Wisły 26 do 23. Dwa punkty to jedyna wiadomość, z której mogą być zadowoleni nasi szczypiorniści, gdyż wykonanie pozostawia już wiele do życzenia. Meblarze szybko muszą wyjść z apatii i na nowo uwierzyć w końcowy sukces, ponieważ nic jeszcze stracone nie jest, a sprawa awansu w dalszym ciągu pozostaje otwarta.
Niestety w rywalizacji z drugim zespołem Nafciarzy powróciły demony z potyczki z Warmią Traveland. Przestrzelone karne (ciężko przypomnieć sobie równie czarną serię zepsutych rzutów z 7 metra), niewykorzystane przewagi oraz sporo zmarnowanych podbramkowych okazji. Różnica polega na tym, że płocczanie to nie liderzy na zapleczu Superligi, lecz drużyna środka. Przeciwnik, jakim młodzi szczypiorniści Wisły się okazali, dzięki swojej postawie, szybciej pozwoli odbudować się piłkarzom elbląskiego klubu, którzy po tak ciężkiej przeprawie, dowieźli 2 punkty do szczęśliwego końca. Delikatny kryzys jest wpisany w funkcjonowanie każdego zespołu. Wyszła z niego Warmia (szkoda, że kosztem Meblarzy), wyjdzie i Wójcik. Skoro nie można zawsze pięknie wygrywać, trzeba starać się przynajmniej nie dokładać do tego niepotrzebnych strat punktowych.
Dzięki zwycięstwu zawodnicy Mebli Wójcik doskoczyli do wyprzedzającego ich Wybrzeża na 1 punkt. Piłkarze z Gdańska uzyskali „jedynie” remis w pojedynku z Pomezanią Malbork. Także i liderzy z Olsztyna niemiłosiernie się męczyli w Lesznie, gdzie grywa na co dzień Real-Astromal. Do przerwy goście przegrywali 3 bramkami (17:14), ale w drugiej połowie odwrócili losy rywalizacji i skończyło się na 30:32 dla przyjezdnych. To jednak potwierdza, że liga cały czas pełna jest niespodzianek i mała „wtopa” może zupełnie zmienić układ sił w I lidze.
Tak mogą nazwać elblążanie początek spotkania, w którym po 2 minutach mieli 3 bramki wpisane na poczet strat. Goście z Płocka podeszli do meczu bez kompleksów i podjęli rękawice z 3 zespołem grupy pierwszej. Trochę zajęło Meblarzom nim zorientowali się, którędy wiedzie droga do bramki Wisły. Po prostych błędach i zmarnowanym rzucie karnym Szopy w końcu otworzył wynik po stronie Mebli Piotr Adamczak – nielitościwie kąsający rywali z drugiej linii. Od tego momentu przebieg gry zaczął się stabilizować. Meblarze złapali oddech i przeszli do odrabiania strat. To udało się przed końcem pierwszego kwadransa. W międzyczasie role zupełnie się odwróciły. Obrona gospodarzy zaczęła sumiennie pracować przed własnym polem bramkowym, a w dodatku świetnie spisywał się Adrian Fiodor, który niejednokrotnie stawał na wysokości zadania (a szans na wykazanie się miał co nie miara). Nieźle prezentowała się ekipa Wójcika w grze ofensywnej po odzyskaniu prowadzenia, ale fatalnie wyglądało egzekwowanie rzutów karnych. Najpierw nie trafił Szopa, potem Dorsz, Serpina i Nowakowski! Gdyby wszystkie 4 rzuty zatrzepotały w siatce gości, Meblarze schodziliby na przerwę z siedmiobramkową zaliczką, a tak skończyło się na 16:13 i sprawa triumfu ciągle była otwarta.
Druga połowa rozpoczęła się od taktycznych szachów z jednej i drugiej strony. Oba zespoły skupiły się przede wszystkim na obronie, co nie przyniosło żadnych bramek przez przeszło 6 minut od startu drugiej odsłony. Jako pierwsi impas strzelecki dwukrotnie z rzędu przełamali Nafciarze i było 16:15. To poderwało naszych zawodników do wzmożonego wysiłku, który mocno się opłacił i przyniósł aż 4 celne rzuty bez żadnej odpowiedzi ze strony rywali. Cały czas dobrze funkcjonował środek w elbląskim zespole. Pewny był Piotr Adamczak, a po kole sprytnie poruszał się Serpina, do którego koledzy chętnie adresowali swoje podania. Po bramce Dorsza na 10 minut przed końcem było 23:19 i wydawało się, że goście zostali „zgaszeni”. Niestety na 120 sekund przed ostatnią syreną ponownie przyjezdni przebudzili się do życia i dali tego znak 2 bramkami na 25:22 i 25:23. Ostatecznie płomień w ekipie płockiej ugasił Oskar Serpina i skończyło się na 26:23. Punkty zostały w Elblągu.
KS Meble Wójcik Elbląg – Wisła II Płock 26:23 [16:13]
Meble Wójcik: Głębocki, Fiodor, Ram, Malczewski, Spychalski, Dorsz 2, Paweł Adamczak 3, Gębala 1, Szopa 3, Nowakowski 1, Serpina 5, Olszewski, Piotr Adamczak 6, Kupiec 4, Tórz 1.
Trener: Dariusz Molski.
5 marca szczypiorniści KS Meble Wójcik zagrają z ŚKPR Świdnica w ramach 18 kolejki spotkań I ligi grupy A. Będzie to mecz wyjazdowy.
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |