› koszykówka |
ponad rok temu
29.11.2015 Maciej Markowski komentarzy 0 ocen 2 / 100% |
A A A |
To nie był mecz dla młodych ludzi, parafrazując tytuł pewnego filmu. Chodzi oczywiście o drużynę Szkoły Mistrzostwa Sportowego „Cetniewo”, z którym w ramach 6 kolejki zmierzyło się wczoraj (28 listopada) elbląskie Truso. Spotkanie miało przed pierwszym gwizdkiem zdecydowanego pretendenta do wygranej. Chodzi oczywiście o ekipę „dekonstruktorów”, która od dobrych kilku tygodni sama jest sobie sterem i okrętem na III-ligowym koszykarskim morzu. Niezależnie od tego z kim mierzy się zespół trenera Majewskiego, za każdym razem narzuca przeciwnikowi swój pomysł na grę, racząc swoich fanów bardzo energetycznym widowiskiem. Tak też było i tym razem, z tą jednak różnicą, że gospodarze meczu nie zamierzali bezczynnie statystować w grze, co starali się udowodnić od samego początku meczu…
Zanim jednak rozpoczęły się zmagania na III-ligowym froncie, swój mecz o godzinie 15: 30 w ramach II ligi rozgrywali koszykarze SMS-u, a ich przeciwnikami był team Trefla II Sopot. Na tym pojedynku nie mogło zabraknąć coacha elblążan, który wybrał się odpowiednio wcześniej, aby zobaczyć w akcji swojego syna Bartosza, reprezentującego barwy gospodarzy. Nazywany „Majorem” gracz był wyróżniającą się postacią meczu, w którym zdobył łącznie 10 punktów. Potem rozgrzany parkiet należał już do koszykarzy Truso i trzecioligowego SMS-u.
Pierwsi pajęczynę z obręczy zerwali elblążanie, a konkretnie Jakub Gołębiewski, który od początku sezonu prezentuje bardzo równą grę, nie schodząc praktycznie poniżej 20 punktów na mecz. Pierwsze trzy minuty były próbami wybadania przeciwnika. Obie ekipy starały się przewidzieć i odgadnąć zamiary oponentów, na zmianę popisując się dość prostymi stratami. Nieco szarpane, nieskładne akcje przestały się pojawiać od momentu pierwszego celnego rzutu SMS-u w trzeciej minucie zza linii 6,70. Od tej sytuacji koszykarze gospodarzy zaczęli skrupulatnie realizować swój plan taktyczny na ten mecz, który nadspodziewanie łatwo przynosił rezultaty. Szybkie wymiany piłki po obwodzie rozciągnęły obronę gości, dzięki czemu zawodnicy z Władysławowa co chwilę wypracowywali sobie czyste pozycje rzutowe za 3 punkty, i żeby tego było mało – za każdym razem trafiali! Truso, pomimo kłopotów z minięciem zasieków rywali, nie pozostawało dłużne gospodarzom, skutecznie kończąc większość akcji. Do stanu 12:11 pierwsza partia wyglądała na wyrównaną, ale od 7 do 9 minuty na parkiecie istnieli tylko gospodarze, którzy w 120 sekund dorzucili do swojego konta aż 9 punktów (nie tracąc żadnego) i wyszli na prowadzenie. Znakomicie grała obrona SMS-u, na którą goście nie mieli pomysłu. W końcówce pierwszej kwarty 4 osobistych z rzędu nie wykorzystali elblążanie, co mocno podenerwowało trenera Majewskiego. Jednak przed ostatnim gwizdkiem przez defensywę gospodarzy przebił się Gołębiewski i dołożył 4 trafienia. Wynik I kwarty: 21:15.
Druga partia mogłaby posłużyć za znakomity materiał szkoleniowy dla trenerów koszykówki, albowiem odmiana drużyny Truso była majstersztykiem taktycznym. Arkadiusz Majewski zmienił ustawienie drużyny w obronie i to było kluczowe dla losów drugiej kwarty. Gospodarze przestali trafiać seriami, z rzadka dochodząc do klarownych sytuacji punktowych. Często rozgrywali swoje akcje na granicy 24 sekund, nie mając zupełnie pomysłu na konstruowanie skutecznych ataków. „Dekonstruktorzy” natomiast wrócili z dalekiej podróży w pierwszej części. Wybornie grał w szczególności Jacek Chojnacki, który zapisał na swoim koncie 15 punktów, ale dopiero jego asysty ukazały pełnię jego talentu. Rozgrywający elblążan idealnie regulował tempo poszczególnych akcji, dyrygował kolejnymi ofensywnymi wypadami pod kosz rywali i przede wszystkim celnie podawał, przeszywając obronę gospodarzy zaskakującymi prostopadłymi podaniami (a trzeba dodać, że grał z lekką kontuzją kostki i dość mocno ucierpiał w pierwszych fragmentach meczu). W drugiej kwarcie koszykarze Truso oddali ledwie 12 punktów SMS-owi, sami rzucając aż 29. II kwarta: 33:44.
Druga część meczu, czyli kwarty 3 i 4, należały fragmentarycznie do każdej z ekip. Przez pewien czas przewagę uzyskiwała drużyna trenera Niedbalskiego, a za chwilę pałeczkę przejmowali gracze przyjezdnych. Więcej z gry mieli jednak elblążanie, którzy byli bezbłędni w ofensywie. Zawodnicy SMS-u starali się ożywić swój plan na spotkanie z początkowych jego minut, ale na to koszykarze z Elbląga nabrać się nie chcieli. W dalszym ciągu gospodarze górowali w rzutach za trzy, ale w pozostałych aspektach nie nadążali na przeciwnikami. Po odzyskaniu władzy w drugiej kwarcie, podopieczni Arkadiusza Majewskiego w pełni skupili się na kontrolowaniu przebiegu meczu, co dzięki sporej zaliczce z poprzedniej części w zupełności wystarczyło. Piękny moment zaliczył jeszcze Jakub Rychlicki, który na sekundy przed końcem dobił drużynę gospodarzy – stosując ich własną broń – rzutem za trzy. Wynik końcowy: 69:85.
SMS PZKosz Władysławowo – MKS Truso theConstruct Elbląg 69:85 (21:15; 12:29; 18:20; 18:21)
Truso: Grzegorz Konarski, Dominik Pawlak, Kamil Pożarycki, Kamil Żebrowski 8, Piotr Prokurat 5, Karol Kopycki 4, Krystian Huber 3, Jakub Gołębiewski 31, Paweł Budziński 16, Jakub Rychlicki 3, Jacek Chojnacki 15.
Trener: Arkadiusz Majewski
Najbliższy mecz ligowy koszykarze Truso zagrają 6 grudnia o godzinie 18:00 z ekipą Politechniki Gdańskiej. A my już teraz serdecznie zapraszamy na relację LIVE z tego spotkania.
III liga koszykówki: SMS PZKosz Władysławowo vs. MKS Truso... › ponad rok temu › 27.11.2015 | komentarzy 7 |
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |