› koszykówka |
ponad rok temu
9.02.2016 Maciej Markowski komentarzy 0 ocen 2 / 100% |
A A A |
I to po raz drugi w odstępie miesiąca. 10 stycznia pewnie wygrali w Gdańsku na inaugurację drugiej fazy rozgrywek ligi wojewódzkiej 75 do 55. W meczu rewanżowym, który miał miejsce wczoraj (8 lutego, godz. 18:00), gdańszczanie postawili dużo trudniejsze warunki naszym koszykarzom, ale i tym razem musieli obejść się smakiem. Elbląscy kadeci z pewnymi kłopotami, lecz regulaminowo dołożyli do swojego dorobku 2 cenne punkty i wciąż „skrobią marchewkę” dwóm wyprzedzającym ich ekipom.
Wczorajszy triumf z pewnością przywróci nieco nadwątloną wiarę w szeregi elbląskich kadetów. Po dwóch srogich lekcjach udzielonych im przez dwa trójmiejskie zespoły – Asseco Gdynię oraz UKS 7 Trefl Sopot – wpadła „piątka” za aktywność. Bo zawodnicy gospodarzy byli stroną bardziej palącą się do gry. Czasem ta ochota dawała efekt odwrotny od zamierzonego, np. w postaci sporej ilości przekroczeń przepisów, ale w większości przypadków skutkowała pozytywnie. Elblążanie byli stroną konstruującą dużo systematyczniej okazje punktowe. Oczywiście prym w tym aspekcie wiedli: Jakub Borysewicz, Patryk Tabaszewski, Mateusz Skop czy Kamil Kowalczyk. Wysoka skuteczność skorelowana z wydajną obroną szybko ustawiły sytuację na parkiecie. Zawziętość przedstawicieli Trójmiasta była jednak ogromna i od połowy drugiej kwarty to oni rządzili niepodzielnie, przez 5 minut tracąc zaledwie 4 punkty. Na przerwę gracze Truso schodzili z przewagą 14 punktów (49:35). Pozycja wyjściowa przed 3 i 4 częścią była w miarę komfortowa.
Po wznowieniu pojedynku obie drużyny starały się przejąć kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Truso grało z rozwagą, ale początkowy fragment należał do gości, którzy pomiędzy 3 a 5 minutą rzucili 8 punktów, bez odpowiedzi ze strony elblążan. Zawodnicy z Elbląga starali się zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się efektywnej postawy przyjezdnych. Pojawiło się sporo przerw, które wpłynęły na obraz meczu. Co chwilę interweniował arbiter i w samej końcówce 3 odsłony oglądaliśmy festiwal rzutów osobistych. Najpierw z próby wyszedł obronną ręką Skop. Rywale mieli do zdobycia tylko w 10 minucie 6 oczek, ale dopisali zaledwie 3, co premiowało w dalszym ciągu młodych elblążan. Strata gości odrobinę zmalała, ale w dalszym ciągu Truso prowadziło 67 do 57.
Gdańszczanie musieli podjąć większe ryzyko, ażeby mieć nadzieję na uniknięcie następnej porażki. To wymusiło zmianę podejścia i otworzyło spotkanie. Z jednej i drugiej strony sypały się punkty i tak praktycznie przez całe 10 minut. Gdy na tarczy zamigotał rezultat 83 do 66, a do końca pozostawało 180 sekund, elblążanie ze spokojem koordynowali poczynania rywali, pozwalając im na tyle, na ile mogli. Ostatni celny rzut w ekipie gospodarzy oddał Borysewicz i kilkanaście sekund później było po sprawie. Podopieczni trenera Prusa wykonali w pełni plan i pokonali Korsarza 86:74. Najwięcej punktów zgromadził najlepszy strzelec elbląskiej drużyny oraz całej ligi – Jakub Borysewicz (29).
MKS Truso Elbląg (U-16) – GKS Korsarz Gdańsk 86:74 [32:17; 17:18; 18:22; 19:17]
Truso: Myśliwiec 6, Pettke, Cholewa, Kowalczyk 12, Tabaszewski 22, Skop 12, Górczyński 5, Borysewicz 29, Twardowski, Wiśniewski, Orłowski.
Trener: Adam Prus.
Na parkiet młodzi koszykarze z Elbląga powrócą 6 marca, aby stoczyć walkę ze swoimi rówieśnikami ze Słupska – drużyną STK Czarni Grawipol.
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |