fot. Bartłomiej Ryś
Podopieczni trenera Łukasza Nadolnego mierzyli się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w III lidze. Concordia jednak nie wykorzystała okazji by doskoczyć do bezpieczne pozycji. Klub z Krakusa przegrał 0-2 i trochę utrudnił sobie tym sytuację
Concordia przystąpiła do rywalizacji w blasku czterech wygranych z rzędu w lidze, Mimo tego nikt tutaj nie lekceważył beniaminka, który poczyna sobie bardzo dobrze w tych rozgrywkach. W bramce znów wystąpił Kamil Hrynowiecki, który wzmocnił miejscowych tylko na dwa spotkania, dlatego, że kontuzjowany Przemysław Matłoka będzie mógł wystąpić w derbach. Od pierwszych minut przeważała Wissa. Rywal miał większe posiadanie piłki, Concordia szukała okazji z kontr. W 15 minucie Michał Poduch wykorzystał prostopadłe podanie w pole karne i strzelił bramkę. Gospodarze mogli odpowiedzieć jednak w 27 minucie Jean Cloud Essomba nie trafił z bliska do pustej bramki rywala.
W drugiej części beniaminek znów zaatakował czego efektem była bramka Firańczyka, który w 48 minucie w podobnej sytuacji do Kameruńczyka potrafił celnie strzelić. Miejscowi nie potrafili stworzyć bramkowej okazji. Mnóstwo było dośrodkowań w których strzały Pomarańczowych bronił Jabłoński. W 63 minucie strzał Michała Kiełtyki i piłka trafia w słupek. Concordia przegrała ważne starcie w lidze
Concordia Elbląg - Wissa Szczuczyn 0-2 (0-1)
Bramki: Poduch 15', Firańczyk 48'
Concordia Elbląg: Hrynowiecki – Bogdanowicz, Strach, Niburski, Miecznik, Burzyński, Szymanowski, Styś, Essomba, Szmydt, Lubiejewski
Wissa Szczuczyn: Jabłoński – Guzowski, Berezowskij, Marcinkiewicz, Lisowski, Zambrowski, Citko, Poduch, Mleczek, Firańczyk, Wojtkiewicz