› piłka nożna |
ponad rok temu
11.05.2014 Michał Libuda komentarzy 2 ocen 6 / 33% |
A A A |
Mimo posiłków z zagranicy, nowego zespołu i zwyczajnej chęci piłkarzy Concordii Elbląg spadek do III ligi staje się coraz bardziej pewny. Dzisiejsze spotkanie z Legionovią miało dać odpowiedź na pytanie czy piłkarzy trenera Jesusa Vicente Gimeneza stać jeszcze na podjęcie rękawicy. Z wielu powodów już chyba nie. Porażka z beniaminkiem sprawia, że niektórym puszczają nerwy.
- I want to win, but I need help! Tak mówił po spotkaniu szkoleniowiec gości. Był wyraźnie niezadowolony ze względu na sytuację w klubie. - Nie można zrobić wyników bez solidnej organizacji. Potrzebna jest współpraca wszystkich, a tego nie ma w klubie. Graliśmy spotkania na wyjeździe, były kontuzje problemy w drużynie a czuje, że nikt mi nie pomaga. Mam żal do zarządu Concordii - wyjaśnia.
Czy czegoś to nie przypomina?
W poprzedniej rundzie podobną mowę wygłosił trener Wojciech Grzyb. Słowa Hiszpana są w części uzasadnione. Concordia musiała grać dwa mecze wyjazdowe w ciągi kilku dni. Zaczęła wojaże po kraju od spotkania ze Stalą Mielec, a potem pojechała do Pruszkowa. Zmęczenie zawodników było widoczne szczególnie w rywalizacji ze Zniczem. Teraz obserwując zespół gospodarzy w starciu z Legionovią odnosiło się wrażenie, że nie był to ten sam dobrze przygotowany fizycznie skład. Trener mówił również, że zespół nie jest wzmocniony juniorami przy tak wąskiej kadrze. Na ławce rezerwowych miał Patryka Galeniewskiego, Sebastiana Tomczuka czy niegrającego przez kilka miesięcy Jakuba Zejglicia.
Rywal był lepszy i zasłużenie wygrał. Od początku, mimo, że starał się grać swoją piłkę opartą na stałych fragmentach to miał nawet przewagę w posiadaniu piłki. Kilka strzałów, ale mimo tego bramkarz Przemysław Matłoka łapał piłkę. W 17 minucie Jean Cloud Song wygrał rywalizację z obrońcą i podał w pole karne jednak Alfredo Zapata minął się z piłką. Gdy wydawało się, że Concordia jest bliższa zdobycia gola okazje wykorzystała Legionovia. W 23 minucie podanie ze skrzydła Dawida Ryndaka i Marcin Stańczyk głową trafia do bramki. Concordia nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji. Dopiero w 37 minucie Zapata podał w polu karnym do Kiyoshiego Nakataniego, którego strzał był zablokowany.
W drugiej połowie dobrze zaczęła Concordia jednak to goście zdobyli następną bramkę. W 56 minucie podanie z rzutu wolnego do Adama Czerkasa, którego strzał obronił Matłoka. Chwila i dośrodkowanie ze skrzydła po nieudanym rzucie rożnym wykorzystuje Stańczyk.
Concordia zaczęła grać dokładniej po chwilowej przerwie, gdy padał rzęsisty deszcz. W 76 minucie piłkę złapał Mateusz Matracki po zagraniu Shotaro Okady. Bramkę dla gospodarzy zdobył w 77 minucie Zapata, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. Hiszpan był najlepszym zawodnikiem Concordii. Zdobył już 6 bramkę w tej rundzie.
W 78 minucie sędzia nie podyktował rzutu karnego w sytuacji z Sebastianem Tomczukiem. Ten zawodnik dostał czerwoną kartkę za kolejną żółtą w 89 minucie spotkania. Concordia przegrała i prawdopodobnie nie utrzyma się w lidze.
Jesus Vicente Gimenez (trener Concordii): W pierwszej połowie rywal był lepszy, w drugiej to nasz zespół jednak nie przełożyło się to na dobry rezultat. To nie był łatwy mecz. Zbyt łatwo traciliśmy bramki w tym spotkaniu. Nie jestem zadowolony z niektórych piłkarzy. Chce wygrywać w każdym spotkaniu. W następnych spotkaniach będziemy walczyć.
Marek Papszun (trener Legionovii): Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Concordia to zespół, który lubi grać piłką. Grają bez presji to jest atut. Chcemy się utrzymać. To było ważne spotkanie. Zagraliśmy jak chcieliśmy. Bramka dla Concordii trochę skomplikowała sytuację. To są bardzo cenne trzy punkty dla zespołu.
Concordia Elbląg - Legionovia 1-2 (0-1)
Bramki: Zapata 77' - Stańczyk 23', 57'
Żółte kartki: Broniarek, Carlos, Tomczuk - Lendzion, Calderon, Broniszewski
Czerwone kartki: Tomczuk 89'
Concordia: Matłoka – Fujikawa, Broniarek, Burzyński, Nakatani, Garcia, Okada, Adolfo (71' Tomczuk), Lewandowski (69' Galeniewski), Song (59' Zejglić), Zapata
Legionovia: Matracki – Goliński, Lendzion, Dankowski, Pielak, Tlaga, Romanchuk, Calderon, Ryndak (73' Maciejewski, 90' Wolski), Stańczyk (79' Broniszewski), Czerkas (58 Janusiński)
Komentarze
(2)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
› pokaż według najstarszych |
ponad rok temu | ocena: 50% | 2 |
oceń komentarz 3 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 50% | 1 |
oceń komentarz 3 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |