› piłka nożna |
ponad rok temu
15.04.2017 Maciej Markowski komentarzy 0 ocen 1 / 100% |
A A A |
Siedem goli obejrzeli dzisiejszego popołudnia kibice, którzy pofatygowali się na Stadion Miejski przy ulicy Agrykola. Elbląska Olimpia podejmowała swojego ligowego sąsiada, czyli Legionovię Legionowo i był to pojedynek godnych siebie przeciwników. Prawdziwa emocjonalna karuzela, którą zafundowały publiczności obydwie drużyny trwała w najlepsze do 90 minuty, aż do wielkiego finału, w którym pierwszoplanową rolę odegrał Jakub Bojas. Atakujący gospodarzy kapitalnym indywidualnym rajdem wykorzystał ostatnią okazję spotkania i tym samym zapewnił swojemu zespołowi komplet punktów. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze Adama Borosa utrzymali 6. pozycję w tabeli II ligi i są już tylko 2 punkty za plecami Siarki Tarnobrzeg oraz niewiele więcej za czwartym Radomiakiem Radom.
Dżdżysta aura prowokowała obie ekipy do strzałów z dystansu. Piłka po odbiciu od murawy nabierała szybkości i sprawiała znacznie więcej kłopotów bramkarzom. Już pierwszy strzał mógł właśnie w taki sposób zakończyć się trafieniem, ale po uderzeniu Jana Malika futbolówka minęła słupek bramki Wojciecha Daniela. Legionovia wyraźnie przeważała i żółto-biało-niebiescy zostali zepchnięci na własną połówkę. W 10 minucie kolejne ostrzeżenie wysłali gospodarzom piłkarze Mirosława Jabłońskiego, ale na miejscu tym razem byli defensorzy Olimpii. W chwili największego naporu elbląscy gracze wykazali się opanowaniem i już 120 sekund później wyszli na prowadzenie, zasadniczo po pierwszym swoim ataku.
Prosty błąd legionowian otworzył szansę przed Damianem Szuprytowskim, który urwał się lewym skrzydłem i kryty "na radar" przez rywala dośrodkował wzdłuż bramki na zamykającego akcję Michała Ressela. Ten w pełnym biegu dostawił głowę do idealnie zacentrowanej piłki i Olimpia wyszła na prowadzenie. Bramkowy duet chwilę później ponownie znakomicie odnalazł się na murawie i elblążanie podwyższyli wynik. Filigranowy skrzydłowy przytomnie złamał akcję do środka pola ściągając na siebie rywali i doskonałym momencie dograł prostopadłą piłkę do Ressela. Ten dynamicznie zabrał się z nią mijając bramkarza gości i nie miał innego wyjścia, niż strzelić drugiego gola. Lekko oszołomieni zawodnicy Legionovii nie załamali rąk, tylko od razu rozpoczęli poszukiwanie kontaktowego trafienia. Cierpliwie budowali swoje ataki, podczas gdy gospodarze wyczekiwali na kontrę. W 30 minucie połowa strat została odrobiona, a Daniela zakoczył Wojciech Kalinowski, który jako pierwszy dopadł do bezpańskiej piłki i precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego zmniejszył prowadzenie Olimpii. Jeszcze przed zmianą stron do wyrównania doprowadził Krystian Miś, który skorzystał z dośrodkowania swojego kolegi. Po dobrym początku goście zdołali szybko się pozbierać i wrócić do gry.
Od pierwszego gwizdka w drugiej połowie, nieco śmielej pod bramkę Wilka ruszyli elblążanie, ale tak jak w poprzedniej części, korzyść odniosła drużyna rywali. Zagranie z rzutu wolnego znalazło adresata w postaci Daniela Kraski i Legionovia wyszła na prowadzenie po tym, jak przegrywała już 0:2. Ich radość trzy minuty później ostudził najskuteczniejszy piłkarz w zespole Adama Borosa, czyli Łukasz Pietroń. Skrajny obrońca Olimpii przyzwyczaił już w tym sezonie, że jeśli podchodzi do "jedenastki", to zdobywa gola i tak było tym razem. Połowa asysty należy się Jakubowi Bojasowi, na którym podyktowany został rzut karny. Szkoleniowiec beniaminka z Elbląga czuł, że można wyszarpać wygraną w tym spotkaniu i delegował na boisko powracającego do formy po kontuzji Pawła Piceluka. Napastnik dał dobrą zmianę i obrońcy z Legionowa mieli z nim sporo pracy. Im bliżej było końca, tym więcej było okazji strzeleckich pod obiema bramkami. Najpierw pogroził palcem Miś, a w odpowiedzi powinien strzelić Bojas, ale przegrał pojedynek nerwów z golkiperem przyjezdnych. Ostatnie słowo i tak należało jednak do atakującego Olimpii. Jakub Bojas ruszył z piłką w ostatnim wypadzie pod pole karne rywali mając do pokonania kilkadziesiąt metrów. Po drodze przedryblował kilku piłkarzy gości, a na koniec mierzonym strzałem dał trzy punkty swojemu klubowi! To było perfekcyjne zakończenie interesujących 90 minut.
Olimpia Elbląg - Legionovia Legionowo 4:3 [2:2]
1:0 - Michał Ressel (12')
2:0 - Michał Ressel (15')
2:1 - Wojciech Kalinowski (30')
2:2 - Krystian Miś (37')
2:3 - Daniel Kraska (63')
3:3 - Łukasz Pietroń (66', rzut karny)
4:3 - Jakub Bojas (90')
ZKS: Daniel, Pietroń, Kubowicz, Wenger, Maciążek (Bukacki), Iwanowski (Lisiecki), Danowski, Bojas, Szuprytowski, Ressel (Stępień), Kolosov (Piceluk).
Trener: Adam Boros.
21 kwietnia w ramach 27 serii gier Olimpia będzie podejmowana przez dryfujący nad strefą spadkową zespół ROW Rybnik. Ostatnie wyjazdowe mecze napawają optymizmem i dlatego można spodziewać się, że nasi zawodnicy powalczą o kolejne 3 punkty. Początek spotkania o godzinie 19:00.
Pozostałe wyniki 26. kolejki II ligi:
ROW 1964 Rybnik 1-1 Polonia Warszawa
Stal Stalowa Wola 0-0 GKS Bełchatów
Warta Poznań 2-2 Gryf Wejherowo
Odra Opole 4-3 Siarka Tarnobrzeg
Polonia Bytom 0-3 Radomiak Radom
Raków Częstochowa 2-1 Puszcza Niepołomice
Kotwica Kołobrzeg 1-1 Rozwój Katowice
Olimpia Zambrów 1-2 Błękitni Stargard
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |