fot. Glospasleka.pl
Czy znamy nowego trenera Olimpii Elbląg? Wydaje się, że tylko potrzebna jest oficjalna decyza zarządu w tej sprawie. Adam Boros rozstanie się z Barkasem Tolkmicko, a konkretną propozycję ma właśnie z drugoligowego klubu.
Elblag.net sport na Facebooku!
Kibice od pewnego czasu, czyli zatrudnianiu kolejnych zagranicznych trenerów, którzy wg nich nie wpływają znacząco na poprawę stylu gry Olimpii a przede wszystkim rezultatów w lidze, mają swojego kandydata na to stanowisko. Jest nim oczywiście Adam Boros. Ich opinie potwierdzają osiągnięcia trenera, który jest największym fachowcem w regionie i chyba jedyną osobą, która dostałaby kredyt zaufania od początku swojej przygody z Olimpią.
Dwa puchary
Boros wywalczył dwa awanse w ciągu 3 lat swojej pracy z seniorskimi zespołami. Od 2010 roku prowadził Concordię Elbląg, z którą nie tylko awansował do II ligi, ale w tych rozgrywkach jego zespół prezentował się przyzwoicie. Sytuacja w tym klubie wpływa na ocenę tego sukcesu, który trzeba porównać ze zdobyciem ośmiotysięcznika z marnym sprzętem alpinistycznym. W trzecioligowym Barkasie Tolkmicko mimo, że nie wydawało się to zbyt trudne z racji pozycji lidera w momencie przejmowania zespołu, zdołał wywalczyć awans. Zdobył dwa puchary mimo, że dopiero wkracza na ścieżki zawodu trenera.
Stawia na młodzież
Wiedza zdobyta nie tylko z kursów trenerskich, ale i piłkarskich boisk, występował przecież w różnych klubach a przede wszystkim w Olimpii, sprawia, że ma lepszy kontakt z zawodnikami, rozumie ich nie poprzez teorię tylko praktykę. Zna ten klub i darzy go szacunkiem. Nie wszyscy poprzedni trenerzy mogli tak powiedzieć. Współpracował z młodymi piłkarzami, zatem nie będzie się bał wprowadzać ich do zespołu, a to jest istotny argument w klubie, który chce promować młodzież a jego prezesem jest orędownik takiego postępowania ks. Paweł Guminiak.
Problem w Tolkmicku
Sprawa odejścia Borosa z Tolkmicka wiąże się z kilkoma aspektami, o których zainteresowani w tej sprawie nie chcą się wypowiadać. Jednak jest coś na rzeczy w kontekście relacji na linii prezes – trener. Również trzeba pamiętać, że Barkas wzmocnił się jak na warunki trzeciej ligi wyjątkowo dobrze i apetyty na wywalczenie awansu były ogromne. Rozgrywki okazały się trudniejsze niż przypuszczano w klubie. Trzeba pamiętać, że pierwszy sezon Borosa w Concordii był również średni a w następnym klub z Krakusa okazał się jednym z najlepszych wygrywając w kilkunastu kolejnych spotkaniach. Barkas w tym sezonie przegrywał kilka razy na wyjeździe i zdobył tam mało, w porównaniu do 21 na własnym stadionie, punktów bo tylko 10 i dlatego przewaga pierwszego zespołu w lidze jest znaczna co w praktyce przekłada się na duże rozczarowanie prezesa.
Trzeba pamiętać, że Barkas to zespół z młodym składem, oparty na graczach, którzy wywalczyli awans i kilku wzmocnieniach z Concordii oraz Olimpii. Nie wszyscy piłkarze mimo ambicji, którą prezentują na boisku potrafią udźwignąć ciężar gry nawet na poziomie III ligi. Są kluby, które posiadają większa liczbę ogranych zawodników i one będą rywalizować o awans. Zatem trener Boros korzystał z takiego materiału jaki miał, opierał się na zawodnikach z regionu i zdobycie 31 punktów nawet jak na tak mocnego beniaminka nie jest wstydem. Na dodatek Barkas gra dalej w Pucharze Polski. Chyba zbyt szybko chciano by w Tolkmicku była potęga na miarę centralnych rozgrywek.
Kontakt z Olimpią
O tym, że trener Boros zamierza odejść było już słychać w klubie, niektórzy zdawali sobie z tego sprawę. Wróble ćwierkają, że nie wszytskie warunki współpracy trenera zostały dotrzymane ze strony klubu. Gdyby każdy inny trener był w podobnej sytuacji to postąpiłby chyba podobnie jak trener Barkasa i rozstał się z klubem. Podobno Olimpia prowadziła już rozmowy z Borosem a jego kandydatura jest rozpatrywana nie od wczoraj. Wiąże się to z planami dotyczącymi zmian w sztabie oraz składzie. Widać to poprzez nie tylko ławkę trenerską, na której zasiada Dariusz Kaczmarczyk zastępując przebywającego na zwolnieniu lekarskim trenera Olega Raduszko. W drużynie nie występuje już tak często Aleksiej Rogaczow, czy inni zawodnicy. Jeżeli rzeczywiście w Olimpii trwają dyskusje na ten temat to świadczy to pozytywnie o klubie, w którym wszyscy poważnie traktują utrzymanie w drugiej lidze.
Na około
Czy zatem przyjście trenera Borosa do Elbląga jest oczywiste? Innego kandydata nie widać. Za nim przemawiają praktycznie wszystkie argumenty od sportowych, warsztatowych po mentalne. On chciał pracować w Olimpii jednak dawniej w klubie była zbyt dużą presja, polityka transferowa, która nie była zgodna z pomysłami Borosa, oraz problemy z trenerami. Obecnie wszystko wydaje się być poukładane i idealne przygotowane do współpracy trenera z Olimpią. Jednak jak na razie nikt nie chce udzielać oficjalnych informacji. Trener Raduszko podobno ma kontrakt do końca przyszłego roku zatem trudno powiedzieć jak w tej kwestii postąpi zarząd.
Z trenerem Borosem jest tak, że gdziekolwiek pracował zawsze pojawiał się temat jego pracy w Olimpii. Dotychczas kierował się tam okrężną drogą. To trochę przypomina sytuacje ze Zbigniewem Bońkiem, który gdzieś tam był zarządzie PZPN – u jednak mimo, że większość go widziała na stanowisku prezesa to nie było warunków dla jego nominacji. W końcu został szefem Związku. Czy podobnie będzie z Borosem w Olimpii? To byłby właściwy człowiek na właściwym miejscu jako trener tego klubu.